Niby, że to komedia?
Prędzej tragedia, bo roześmiałem się, dosłownie, raz (gdy okazało się, że klient mówi po polsku, a wszyscy silili się na english).
Scenariusz się kupy nie trzyma, ale już o tym pisaliście.
Rozbudowany wątek z pieskiem został dodany chyba tylko po to, by trwało to dłużej i żeby wycisnąć trochę łez z osób nadwrażliwych.
A najlepszy był mega-korek na drodze do Morąga, o którym mówiono nawet w radiu, a który składał się z traktora i trzech samochodów...
3/10 , choć to chyba nawet nieco zawyżona ocena. :)