Kolejny dowód na to, że nie ma bardziej filmowego rekwizytu od lustra.
Film świetny, b. dobre aktorstwo Chhabi Biswas'a, zdjęcia przemyślane, historia dobra (Chociaż zaskoczeń w trakcie filmu nie ma. Wcześnie rozdaje się tu wszystkie karty i gra się nimi do samego końca.)
Jednak to muzyka gra tu pierwsze skrzypce. Wyśmienita indyjska muzyka "klasyczna" (która w sumie do dzisiejszych rytmów Bollywoodzkich ma się jak symfonia do marszu - mówię jeśli ktoś ma na nie uczulenie żeby się nim nie zasugerował) w doskonałym wykonaniu i umiejętnie dopasowana do poszczególnych scen.