Jak można dotykać myszki oblizanymi paluchami oblepionymi od chrupek?! Założę się, że na tej klawiaturze, nad którą strzepywała okruszki, też było więcej bakterii niż na muszli klozetowej!
I jeszcze później ta scena ze skanerem, gdzie zamiast wyciąć postać w programie graficznym, zagina się zdjęcie, nieodwracalnie je niszcząc. Toż to grzech wołający o pomstę do nieba!