No tak, bo przecież film był całkowicie o "problemie" homoseksualizmu. Najlepiej, gdyby wszystkie filmy były na jeden jedyny temat, który szanownie uznałbyś za najpoważniejszy.

Pręgi już były. Owszem były dobre, ale nie dopatrujmy się w każdym kolejnym filmie ich specyfiki. Z resztą nie możesz obwiniać pani Piekorz, bo podobnie jak przy Pręgach w Senności też pracowała z Kuczokiem, więc nie ona jedyna 'chciała być na topie'-co oczywiście jest stwierdzeniem żenującym.
Jeśli twierdzisz, że produkcja filmów poruszających temat homoseksualizmu jest parciem na szkło, to naprawdę musisz żyć w pewnej iluzji, tym bardziej, że 'nie wiesz, czy problem gejów w Polsce jest aż tak poważny' hahah to już jest zupełnie śmieszne. Wystarczy spojrzeć w pierwszą lepszą definicję homoseksualizmu, by się dowiedzieć, że jest to zjawisko naturalne występujące w każdym społeczeństwie w równym stopniu - nie problem! Poza tym akurat Polska bardzo się z tym zjawiskiem męczy i jest to dla niej problem - jak to dobrze pokazuje chociażby Senność. Na tle reszty krajów UE homofobia w Polsce sięga zenitu i póki nie powstanie więcej produkcji wplatających wątki homoseksualne w te heteroseksualne polskie zaściankowe myślenie się długo nie zmieni.

IMHO, wielkość tego filmu polega na tym, że senność podczas oglądania ogarnia tych widzów, których życie zamieniło się w marazm i problemów takich jak bohaterowie nie mieli i nie mają, bo wybierają wciąż łatwiejsze opcje.

Fakt, można mówić tu o Odszczepieniu, tylko że w tym przypadku jednym Odszczepieńcem jest Twój mózg

No jasne, bo przecież skoro w Polsce się o tym nie mówi, to najlepiej pozamykać nas w klatki, i udawać, że nas nie ma. Weź się zastanów człowieku. Nie podoba Ci się, to nie oglądaj. Daj żyć innym.

wątpię żeby film dotyczył tematu homoseksualizmu...chyba nie zrozumiałeś przesłania tego filmu... chodziło o to że Ci wszyscy ludzie mogli mieć udane życie na wyciągnięcie dłoni ale woleli ŚNIĆ a Ci dwaj mężczyźni mimo iz ich związek zapowiadał wiele trudności odważyli się o niego walczyć...homo czy hetero co z różnica miłość jest jedna i ta sama ;]

w 100% się z Tobą zgadzam, miłość jest tylko jedna, tylko nie wszyscy potrafią to zrozumieć

Ja tez się zgadzam. Film o życiu, a nie o homoseksualizmie. Ale każdy widzi co chce widzieć.

Zapewniam Cię, że w obronie odszczepieńców palantów takich jak ty nikt nie wystąpi.

Film składał się z trzech wątków, a nie z jednego, który Ciebie tak
zdenerwował. Dla mnie ten film był całkiem na poziomie, mimo że wątek
homoseksualny był tu jakby na siłę wkreślony w scenariusz. Dla mnie te
sceny związane z wątkiem, są bardzo nierealne. Familoki, gdzie kręcono
sceny romansu lekarza z pacjentem to jak sobie przypominam to są częścią
"dzielnicy cudów" Szopienic. Tam ten lekarz na pewno nie mógł mieszkać
ze względu, że Uniwersytet Medyczny w Katowicach jest w całkiem innej
dzielnicy oddalonej dużą odległością od "dzielnicy Cudów". Co do
problematyki homoseksualizmu to stwierdzę prosto: Toleruję
Homoseksualistów, lecz nie akceptuje ideologi ich ruchu, na którą jak
sądzą mają monopol. I na tym warto skończyć tą dyskusję.