Znów mi Pan radość sprawia, znów przeżycie z oglądania dla męskiej, wrażliwej duszy. I znów parę łez, a końcowa piosenka w duszy gra i długo grać będzie.
Nie mam zamiaru pisać tu o wpadkach tego filmu, bo pomimo, że są, podczas oglądania schodzą na trzeci plan. Film przez naprawdę duże F i prawdziwa uczta kinomana. Dziękuję i proszę o więcej. Jestem pewien, że jeśli będzie "więcej", to w doskonałym gatunku, jakim jest cała Pańska dotychczasowa twórczość filmowa.
Przy okazji podziw dla doboru aktorów i brawa dla ich samych.