I dokładnie tak się czułem w kinie, poniewaz film jest niemal kalką zeszytów Geoffa Johnsa - bardzo mnie to cieszy, iz twórcy poszli tą drogą, nie narzucali jakiś wymyślnych i nie sprawdzających się konepcji. Jak widać opłaciło się.
Momentami humor był moze trochę na siłe i średnio trafiał w punkt ale było tez dość śmiesznych sytuacji. Sama historia fajnie przemyka poprzez konkretne fazy zycia Billiego; od porzucenia przez matkę, poznania nowej rodziny i w końcu do zostania wybrańcem. Uwazam, ze Zachary fajnie wpasował się w rolę nastolatka w ciele dorosłego mezczyzny; taki smieszkowaty i sympatyczny facet.
Doktor Sivana natomiast to klasyczny antagonista, dośc popularny biorąc pod uwagę skrzywienie z dzieciństwa; brak akceptacji, odrzucenie przez Ojca, bycie czarną owcą, pozniejsze pozbawienie stołka w zarządzie firmy itd.
Reszta dzieciaków rowniez fajnie wyszła, a sama przemiana gdzie bohaterowie otrzymali w darze roznego rodzaju umiejętności, takze była bardzo kluczowym momentem - i to za pewne odegra sporą rolę w wlace z Black Adamem :P - bardzo dobrze ze został wspomniany przez czarodzieja jako ten, który dawno temu wypuścił siedem grzechów.
Bardzo sympatyczne było poznawanie i oswajanie się z nowonabytymi zdolnościami Shazama - czuć było ten jakze nerdowski klimat, ale tez pewnie sam aktor czuł niezłą frajdę z tego powodu :D
Mimo, iz Shazam podobnie jak Aquaman ma być raczej niezaleznym bohaterem. tzn. nie będzie to jak planowano wcześniej spójne uniwersum, gdzie bohaterowie siadają razem przy stole i konspirują na temat zagrozeń, które gdzieś tam czyhają na nich i resztę świata, to super, ze było sporo nawiązań do Batmana czy Supermana - ba ten się nawet na koniec pojawił, choć od pasa w doł :P
Aaa no i Batrang odegrał swoją rolę w walce ze złoczyńcą, albo tą kula powiażana z Clarkiem :D
Generalnie film oceniam jako dobry i ciesze się, ze będzie jego kontynuacja. Bardzo dobrze, ze nie pojawił się w nim Black Adam bo myślę, ze nie ma sensu pakować z marszu wszystkiego do jednego projektu, jak miało to miejsce choćby w BvS. Lepiej skupić się na spokojnym wprowadzeniu postaci i opowiedzeniu po drodze ich historii - Shazam juz to ma, teraz tylko czekać na Black Adama, gdzie dostaniemy pewnie jego origin story, a pozniej juz pojawi się w drugiej części przygód wspomnianego wyzej Shazama.
Cóz, fanom bardzo polecam, niefanom rowniez poniewaz historia jest zrozumiała, nie posiada zadnych dziur fabularnych czy innych zawirowań, a na samym seansie mozna sie dobrze bawić :D