Witam

Jako weteran SnK oznajmiam że ten film to najczystsze nieporozumienie. Nie wiem jak "reżyser" tudzież jakiś inny "kierownik projektu" mógł wypuścić takie... takie coś.

Na szybko plusy. Warstwa techniczna, czyli poprawione niektóre "sceny akcji" i drobne nowe "sceny akcji" będące niuansami na które w serialu szkoda było budżetu. To tyle.

Minus praktycznie jest jeden, ale jakże decydujący o całym odbiorze filmu. Chodzi o dźwięk. Konkretnie OST i montaż dźwięku(tak się to chyba nazywa).

Wyłączam z tematu scenę z końca 1 odcinka która jest w 95% taka sama jak w serialu.

Praktycznie WSZYSTKIE sceny EPICKIE które(no nie oszukujmy się) utworzyły potęgę marki SnK są zmienione w tym elemencie. A to jest inna muzyczka, a to jest ona puszczana w innym momencie niż była w serialu. Powoduje to że sceny które w serialu miażdżyły, teraz tego nie robią ponieważ muzyka nie współgra z obrazem(nie tak idealnie i pięknie jak w serialu) przez co nie budzi emocji u odbiorcy. Ja widziałem najlepsze sceny po 15-25 razy każdą i nadal kocham wszystkie ponieważ są idealne.

Ludzie oglądający tylko ten film zapewne powiedzą że nieprzewidywalna spoko bajka. Ale nikt nie powie że EPICKOŚCIĄ jest na równi z Władcą Pierścieni. Moim zdaniem odcinki 1-13 zdecydowanie są.

Oczekiwania miałem niskie i dosyć przewidywalne. Wycinamy patetyczne przemowy, całe odcinki 3,6 i nic nie wnoszące sceny zapychające. I co pozostaje? SKOMPRESOWANA DAWKA EPICKOŚCI. Ale nie. Nie pozostała. Nigdy bym nie pomyślał że twórcy nie mają w ekipie żadnego prawdziwego fana który by im powiedział co i jak. Mój smutek i żal potęguje to że chciałem ten film pokazać rodzinie, żeby wiedzieli czego lubię chińskie bajki... Niestety tego nie zrobię.

Pozdrawiam,
łącząc się w smutku z fanami.