PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=89037}

Shoah

7,8 1 175
ocen
7,8 10 1 1175
Shoah
powrót do forum filmu Shoah

"Gdy na seminarium poświeconym "Shoah", zorganizowanym w 1985 roku przez Instytut Studiów Polsko-Żydowskich w Oksfordzie, pytano Lanzmanna, dlaczego w filmie nie ma słowa o akcji pomocy Żydom pod kryptonimem "Żegota", dlaczego zabrakło Władysława Bartoszewskiego, odpowiedział, że widział się z Bartoszewskim, ale ten okazał się "nie dość filmowy", a kryteria artystyczne były dla niego podstawowe. Wtedy wstał syn Bartoszewskiego, obecny tam, oświadczając, że Lanzmann kilkakrotnie przekładał spotkanie z ojcem i w końcu z nim nie rozmawiał.

- Prawda, że widziałem się z Lanzmannem, i prawda, że z nim nie rozmawiałem - mówi profesor Władysław Bartoszewski. - Lanzmann pojawił się raz w moim domu, zapytał: "Czy był pan obecny przy egzekucji Żydów?". Odpowiedziałem, że nie. "To nie mamy o czym rozmawiać" - stwierdził i wyszedł. Nie wypowiadałem się nigdy w Polsce na temat "Shoah" ze względu na oszołomstwo niektórych Polaków, nie chciałbym zyskać ich poklasku. Ale rozmawiałem dużo z moimi żydowskimi przyjaciółmi, historykami w Izraelu, i oni słabo oceniają historyczną wartość "Shoah". Film jest wstrząsającym dokumentem o mechanizmie Zagłady, ale już to, co dotyczy Polski, to pokazywanie tylko ludzi bardzo prymitywnych, żadnej złożoności obrazu. Co by szkodziło, gdyby w filmie była jedna osoba z technicznym średnim wykształceniem czy jeden z pięciu tysięcy Polaków wyróżnionych medalem "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata"? Kardynał Lustiger opowiadał mi o swojej matce i siostrze, aresztowanych przez Francuzów, które zginęły w Oświęcimiu. Dlaczego francuski Żyd nie wprowadza do filmu wątku Zagłady francuskich Żydów wydanych przez kolaboracyjny rząd Vichy? Nasuwa się podejrzenie, że z przyczyn koniunkturalnych. Prezydent Mitterrand nie przyszedłby wtedy na premierę. Ja tego nie lubię. "


Gazeta Wyborcza - 1997/10/04
http://niniwa2.cba.pl/BIKONT.HTM

zukasz

Nie bronię Lanzmanna, ale pozwolę sobie zacytować Karskiego:
Olbrzymia ilość, większość Polaków, nigdy tego filmu nie widziała. Po drugie, Polacy - nawet jeżeli wiedzieli - widocznie nie zrozumieli albo nie chcieli zrozumieć tego filmu. Lanzmann jest zainteresowany tylko i wyłącznie mechanizmem zagłady Żydów. Jego nie interesują stosunki polsko-żydowskie, czy francusko-żydowskie, czy holendersko-żydowskie. W tym filmie jego nie interesują sprawy, czy ludzie pomagali Żydom, czy nie pomagali, tylko: jak wyglądały te obozy, jak się ta zagłada odbyła i co ci, którzy przeżyli, o tym myśleli wtedy i teraz, gdy on miał z nimi interview. To jest tylko film Lanzmanna. (…) Dla mnie najważniejszą częścią wywiadu było to, co ja zrobiłem z moją misją żydowską, że dotarłem do Londynu, że dotarłem do Waszyngtonu. Lanzmanna to nie interesuje. Lanzmanna interesowało tylko to, co Karski widział. I to w filmie umieścił. Zrobił to nie tylko z Karskim. (…)
- Czy pan uważa, że wobec tego Polacy się słusznie zdenerwowali tym filmem, niesłusznie?
- Ja nie chcę mówić o Polakach, mówię o sobie. Ja żałuję tego, że Lanzmann uciął tę część, co ja ze sprawą żydowską zrobiłem. Ale nie mogę mieć do niego o to pretensji - to nie należało do filmu.

czekina

Z Waszej rozmowy wynika, że państwowe kanały telewizyjne powinny emitować ten film co pewien czas, w rozsądnym czasie antenowym. Niech ludzie sami zobaczą i ocenią.
Dlaczego państwowa telewizja prawie kompletnie zapomniała o edukacji społecznej? A może to "misja" skompromitowana przez czasy "komuny"?

jak45

Dokladnie. A na marginesie http://pl-pl.facebook.com/pages/Apel-do-w%C5%82adz-TVP-o-emisj%C4%99-filmu-Rapor t-Karskiego/285609684852978

czekina

No właśnie.

ocenił(a) film na 2
jak45

a po co mają propagandę oglądać ??

Andrrzej

Sztuka, także filmowa, często ma nie tylko (czy nie tyle) fukcje artystyczne lub/i rozrywkowe, ale edukacyjne czy autoedukacyjne.
Dlatego bardzo chciałbym obejrzeć filmy Reni Lifenstahl (niedostępne u nas), obejrzałem najbardziej charakterystyczne "produkcyjniaki", przeczytałem - przyznaję, z trudem - "Jak hartowała się stal" oraz - z obrzydzeniem i najwyżej do połowy - "Skróconą historię WKPB". Propaganda to wiedza o jej autorach i adresatach, ich mentalności i kulturze. Dlatego też przynajmniej raz nie wyłączam dźwięku w czasie nowych reklam i obserwuję ich język, kod kulturowy czy zwykłą jakość merytoryczną i formalną.
W/g chińskich zasad wojny dogłębne poznanie wroga jest jedną z podstaw jego pokonania.
Jeszcze "za komuny" wycieczka studentów z RFN, odwiedzająca moją uczelnię, była zdumiona, że "Mein Kampf" jest u nas pozycją zakazaną - oni to mieli jako lekturę. Z odpowiednim komentarzem wstępnym i wiedzą, jakie tragiczne skutki tem manifest polityczny wywołał, powinna być to pozycja obowiązkowa dla myślących ludzi.

ocenił(a) film na 2
jak45

"Mein Kampf" w Unii jest zakazana z powodu zbyt dużej zbieżności z ideą UE, a ludzie mieliby problem z uwierzeniem, że Hitler zginął,
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mein_Kampf#Sytuacja_prawna_na_.C5.9Bwiecie

ocenił(a) film na 2
Andrrzej

"Do tej pory wydawanie słynnego "Mein Kampf" Adolfa Hitlera było w Niemczech zakazane. Instytut Historii Współczesnej w Monachium planuje jednak wydać opracowaną naukowo książkę zbrodniarza opatrzoną krytycznym komentarzem."{

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/niemcy-szykuja-mein-kampf,103761.html

propagandę potrafią łyknąć nawet najbardziej sceptyczne umyły, gdyż "dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane"

Andrrzej

Przypominam: studenci a nie ludzie z ulicy. Np. socjologowie, psycholodzy z odpowiedniej działki i polcjanci mają prawo oglądać pornografię dziecięcą.

jak45

,,polcjanci" - ci którzy zamordowali Igora Stachowiaka? A może polucjanci?

ocenił(a) film na 10
Andrrzej

Dlaczego nazywasz film "Shoah" propagandą?

"Mein Kampf" to taka tania propaganda, a do tego zwyczajne grafomaństwo. Miałem nieprzyjemność czytać ten bełkot Hitlera.

skalp_el

Dołączam do pytania. Zaintrygowała mnie ta opinia - na pewno oglądaliśmy ten sam dokument?

ocenił(a) film na 1
czekina

Jeden rozumie słowo propaganda globalnie czyli dokładnie to co znaczy - a drugi tylko tak jak mu podpowiada rozum i gazeta wyborcza ...

pcsik

Kulą w płot trafiłeś. Tak mi blisko do gazety wyborczej.

skalp_el

Dlaczego nazywasz film "Shoah" nie propagandą?
lanzman robi wszystko pod z góry upatrzoną tezę. A jak coś do niej nie pasuje to tym gorzej dla niej.
"malowany ptaszek" to taka tania propaganda, a do tego zwyczajne grafomaństwo. Miałem nieprzyjemność czytać ten bełkot kosińskiego.

jak45

jaku, co to jest ,,fukcja"? Masz ,,fukcję"? Gdzie? Między nogami, czy między uszami?
No patrzcie, jak się fukcuje. Aż mu się uszy trzęsą.

jak45

jak, a ty jesteś człek myślący? Czy ,,malowany ptaszek" powinien być obowiązkowy w izraelu i juesej?

jak45

jaku, podobno antysremityzm rozwija się w polsce, bo za czasu pisu za rzadko emitują gnidę? A więc nie to, że jej nie emitują, tylko że za rzadko. Co ty na to?

czekina

Film trwa 9 godzin, w trakcie których niema ani słowa o nieżydowskich ofiarach Holocaustu. W pewnym momencie Lanzmann niemal przerywa jednej z osób podczas wywiadu pytając, czy osoba o której opowiada (mówił o egzekucji), była Żydem. Jakby nie liczył się sam fakt, że hitlerowiec strzelił komuś w głowę, tylko to, że ta osoba była pochodzenia żydowskiego.

Lanzmann powiedział, że jedynym powodem, dla którego Hitler zbudował obozy w Polsce była fakt, że mógł liczyć na przychylność Polaków (jakby ogromna ilość Żydów w Polsce w tamtym czasie nie była żadnym powodem). Stwierdził, że coś podobnego nie mogłoby mieć miejsca we Francji, bo nie pozwoliliby na to francuscy chłopi.

Lanzmann w ciągu tych 9 godzin przesłuchuje tylko "wybranych" Polaków, aby ich wizerunek był jasny: tępy chłop bez zębów, bez wykształcenia, z wciąż żywym antysemityzmem w sercu, któremu na rękę był Holocaust.

Moje pytanie brzmi: gdyby reżyser porozmawiał z kilkoma osobami spośród Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, to w jaki sposób wpłynęłoby to na wydźwięk filmu? Gdyby któryś z Polaków opowiadał o tragedii Żydów i o tym, jak próbował temu zapobiec? Wpłynęłoby w ten sposób, bo zniekształciłoby wizję Lanzmanna o tym, że Żydzi zostali pozostawieni samym sobie (co akurat w szerszym kontekście jest prawdą) i że polscy "widzowie" Holocaustu byli współwinni tej zbrodni razem z Niemcami.

Skoro tak, to czemu Lanzmann wycina ten fragment wypowiedzi Karskiego, w którym mówi on o swoim spotkaniu z Rooseveltem? Czy to nie wspomogło wizji pozostawienia Żydów na pastwę losu przez wszystkie narody świata? Może to z kolei nie pasowało do opinii Lanzmanna, że taka zagłada nie mogła zdarzyć się na Zachodzie, bo nikt by na to nie zezwolił? Przecież człowiek opowiada o tym, jak zdobył świadectwo o Holocauście i poleciał do USA, żeby ważni ludzie się o tym dowiedzieli i powstrzymali to wszystko.

Film swoim czasie burzył mit o tym, że ludzie mieszkający w okolicy obozów nic o nich nie wiedzieli i był niemal zarzutem wobec tych ludzi. Polecam dostępną na youtubie recenzję filmu przez dwóch wybitnych krytyków, Gene'a Siskela i Rogera Eberta. Bierność zwykłych ludzi jest (przynajmniej dla Siskela, dla którego z oczywistych faktów ten film jest bardzo ważny) tak samo ważna w tym filmie, jak bezpośrednia wina Nazistów. Szkoda, że film nie próbował zburzyć też innych mitów.

Chodzi mi o to, że on miał swoją wizję Holocaustu, zanim przystąpił do kręcenia. To nie było poszukiwanie prawdy, tylko potwierdzenie własnych założeń. Wielu ludzi pisze, że ten film jest dokumentem "czystym", pokazuje tylko prawdę. Jednak film powstaje dopiero w montażowni, kiedy się go kroi. Zatem w przypadku "Shoah" można powiedzieć o nakręceniu prawdy i jej obkrojeniu, a więc pozostawieniu półprawdy.

Nie chcę również zaprzeczać temu, że antysemityzm był obecny. Był. Lanzmann nie wymyślił tych ludzi. To, co mówi, jest prawdziwe, ale jak już napisałem, jest wiele ważnych rzeczy, o których nie mówi w ogóle.

I tak, ten dokument był ważny i jest ważny i nie miałbym najmniejszego zamiaru nic z niego wycinać, czy dodawać. Film jest wielkim świadectwem Holocaustu i chwała mu za to. Otworzył oczu wielu ludziom. Ale nie bądźmy tacy bezkrytyczni. To, że ktoś potrafi nakręcić takie arcydzieło nie znaczy, że należy słuchać wszystkiego, co mówi.

I tak na marginesie, Lanzmann mocno krytykował "Korczaka" podczas premiery w Cannes właśnie za to, że film próbuje wybielać winy Polaków. "Nawet nie wiecie, jak zły jest ten film" - powiedział.

NickError

"Stwierdził, że coś podobnego nie mogłoby mieć miejsca we Francji, bo nie pozwoliliby na to francuscy chłopi."
Francuz o Francuzach :/ To już trąca nacjonalizmem. Przy okazji przypomniała mi się scena z "Bękartów wojny". Oczywiście ta u francuskiego chłopa. Lanzmann powinien być obrażony na Tarantino.

dolnoslazak

Lanzmann był bardzo naiwny w postrzeganiu swojej Francji. Oczywiście, że to mogłoby się wydarzyć we Francji. Obojętność (lub lęk uniemożliwiający pomoc) nie jest domeną wyłącznie Polaków

czekina

W sumie już o tym napisałem, ale chciałem dodać.
Lanzmann ma dużo racji, bo nawet Karski mówi o tym, jaką niechęć z polskiej strony napotkał podczas swojej misji. Mamy najwięcej, bo ponad 6 tysięcy rodaków odznaczonych medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, ale patrząc z szerszej perspektywy, to niewiele jak na ogół społeczeństwa (co oczywiście nie znaczy, że reszta była antysemitami tak dla jasności).
Mój przekaz jest raczej taki, że powinniśmy po prostu zaakceptować fakt, że bardzo wielu Polakom Holocaust był na rękę. Negacja historii prowadzi donikąd. Nie powinniśmy jednak stać z pochylonymi głowami i przyjmować wszystkie oskarżenia, jakie w naszą stronę rzucają. Szczególnie ze strony ludzi, którzy albo mają klapki na oczach (Francuzi nie byli święci podczas wojny, co chyba myśli Lanzmann), albo są krajów, których ta sprawa w żaden sposób nie dotknęła bezpośrednio (bo łatwo jest żyć za oceanem i być sędzią). Dlatego cieszę się, że to Polak nakręcił "Pokłosie", a nie ktoś z zewnątrz, najpewniej Amerykanin.

I żebyście mnie nie mieli za paranoika. Z mojej wypowiedzi może wynikać, że Lanzmann skupił się na tej jednego konkretnej kwestii, o której piszę, co nie jest prawdą. Rozpisałem się na temat jednego aspektu, który nie pokrywa całości filmu.

NickError

Przerażające jest jak najwini są Polacy i jak bardzo pozbawieni instynktu samozachowawczego.
My jako Państwo staraliśmy się obronić naszych obywateli żydowskiego pochodzenia i poświęciliśmy wszystko. 50 lat wolności.
Francuzi, żeby podlizać się Hitlerowi jako Państwo wsadzali do pociągów w pierwszej kolejności żydowskie dzieci (francuskich obywateli).
Dziś uczeni są w szkołach (wiem od francuskich znajomych) o naszym rzekomym udziale w Holokauście (sic!!!), podkreślając występowanie pogromów. (czyli nie zinstytucjonalizowanych, sankcjonowanych przez Państwo zbrodni, a inwencji pojedynczych wiosek).
Polacy zamiast walczyć z karygodnymi francuskimi kłamstwami się jeszcze samobiczują i mowią mea culpa. Kiedy powinni być dumni, że jako Państwo obronili swój honor jako jedni z nielicznych - płacąc za to przerażającą cenę.

zukasz

Nie zapominajmy też o tym, że gdyby pan Lanzmann chciał pokazać wszystko, co powinien, to film trwałby nie 9, a 90 godzin...

ocenił(a) film na 9
zukasz

Zawszę unikam tematów, w których Polacy narzekają, jak to negatywnie są ukazywani w realiach II Wojny Światowej, zagadnienia zbrodni na Żydach i generalnie europejskiego antysemityzmu. Zazwyczaj opinie oscylują wokół tego, jakimi to nie jesteśmy bohaterami, jacy jesteśmy nieskazitelni, jak to Polacy bronili kraj a Czesi swój oddali, jak to Polak bije się na froncie a Francuz ucieka, jak to żeśmy kod enigmy złamali i Brytyjczyków przed niemieckimi bombowcami uratowali. Ta martyrologia, dumne bohaterstwo i brak rozsądnej, zimnej analizy zawsze mnie irytowały, a unoszenie się ślepą dumą wzbudzało we mnie odruchy wymiotne. Czuć było z takich komentarzy kompleksy i brak jakiegokolwiek pola do dyskusji. Jednakże pierwszy raz muszę napisać, że zgadzam się z tezą, że Polacy są niesprawiedliwie ukazani w jakimś filmie - padło na Shoah. To znaczy żebyśmy się dobrze zrozumieli, chodzi mi o brak równowagi w przedstawianiu postaw Polaków. Nie mam wątpliwości, że antysemityzm występował wśród naszych krajan. Jestem pewien, ze przez niejednego "polaczka" (wybaczcie, niestety uważam, że w Naszym kraju żyją do dzisiaj Polacy i polaczki) niejeden Żyd zginął, cierpiał, żył w strachu. Niejeden polaczek, źle w sercu życzył ' zabójcom Chrystusa" , niejeden polaczek sprzedał sąsiada Żyda. Takie postaci właśnie w tym filmie się przewijają i bardzo dobrze, bo prawda choć bolesna winna zostać ukazana. Jednakże w zalewie mało rozsądnego polactwa było całe morze prawdziwych Polaków, kierujących się humanitaryzmem, współczuciem, uczciwością i prawdziwą chrześcijańską miłością do bliźniego. Ukazania takich postaw zabrakło mi w tym filmie by uznać je ze arcydzieło. Tylko ten jeden aspekt tego filmu, przeszkadzał mi w jego 'spokojnym' odbiorze. Jednak wspomniany "polski problem" jest tylko częścią filmu, długiej mrocznej podróży, brudnym, wilgotnym pociągiem jadącym pośród dymu z obozowych pieców, wprost do paszczy szaleństwa. Nie raz w czasie seansu włos mi stawał dęba. Chodziłem kilka dni struty z jedną refleksją w głowie ..... NIGDY WIĘCEJ FASZYZMU.

CXH1437

Zgadzam sie z każdym zdaniem.

ocenił(a) film na 8
zukasz

Zgadzam się. Pozdrawiam

CXH1437

@CXH1437
A mnie denerwują takie osoby jak ty. Uważasz że złem jest być dumnym z osiągnięć Polaków. Powiem ci ze w każdym zachodnim ( ty zapewne byś go nazwał nie polaczkowym ) państwie pamieć i czczenie bohaterów jest normą. A wiesz dlaczego? Bo takie patriotyczne zachowanie i poczucie wspólnoty z narodowymi bohaterami scala państwo. Ich walecznośc jednoczy naród, który może z dumą powiedzieć - to my tego dokonaliśmy. To właśnie zwycięstwa tych żołnieży sprawaiaja że ludzie nie mają kompleksów z powodu swojego pochodzenia. Mówisz "NIGDY WIĘCEJ FASZYZMU" a dla faszysty nie ma lepszego "polaczka" jak ty, który zamiast stanąć z podniesioną głową wobec innych ludzi, będzie siedział skulony w kącie z opuszczoną głową i jeszcze przepraszał za martyrologie swojego ludu. I to ty jesteś właśnie "polaczkiem" który udaje inteligenta i przyczynia się do rozbicia państwa. A ta ślepa duma przez którą zbiera ci się na wymioty mogła by sprawic ze polacy nie byliby postrzegani na arenie między narodowej jako meksyk europy ale jako silny kraj który wychodzi z każdej opresji. Niestety w polsce jest wielu takich zakompleksionych polaczków/inteligentów twojego pokroju, przez co jesteśmy postrzegani tak, jak ty postrzegasz Polskę.

ocenił(a) film na 9
thezus

Przykro mi, że nie zrozumiałeś tego co chciałem przekazać. Niestety nieco agresywnym tonem udowadniasz tezy zawarte w mojej poprzedniej wypowiedzi. Zarzucasz kompleksy, o których swoją droga sam wcześniej pisałem, kiedy z Twojej wypowiedzi bucha nimi jak płomieniami. Piszesz o mnie jak byś mnie znał od 10 lat, zarzucając mi rzeczy o których nie pisałem. Jestem dumny z osiągnięć Polaków, było ich tak wiele. Jestem patriotą i zależy mi na tym by mieszkać w silnym dobrze rozwiniętym Państwie, nie potrzebnie się unosisz i nauczasz historii - znam ją bardzo dobrze. Nie napisałem, że nie czczę bohaterów, bo jest ich wielu - ponad 1000 lat bytu naszego Państwa w Europie robi swoje. Czemu piszesz, że siedział bym gdzieś z jakąś podkuloną głową - o czym ty piszesz, nie masz zielonego pojęcia przecież jakim jestem człowiekiem. Przyczyniam się do rozbicia Państwa - omg, ochłoń kolego.

CXH1437

thezus ma rację, przez takich ludzi mamy to co mamy, należy zawsze jasno mówić o tym co zrobiliśmy dobrze i jacy byliśmy dobzi, o tym co zrobiliśmy źle zapewne powiedzą inni.
Nie wiem ponadto jak można nie szanować własnych bohaterów... tym bardziej gdy piszesz to w takim kontekscie i pod takim filmem. Jeśli chcesz coś dodać to napisz to tak aby inni nie mieli wątpliwości czy piszesz o polaczkach czy o sobie. Łatwo jest przecież wymiotami zabrudzić nie jedną i czystą podłogę a co tu dopiero mówić o karcie.. historii.

ocenił(a) film na 10
oremi

świadom miłość do ojczyzny

ocenił(a) film na 10
Kafsony

Świadoma*

Kafsony

"CXH1437" ma rację. Bardzo podejrzany jest patriotyzm, w którym nad różowolicymi bohaterami powiewają sztandary. Ja w tym widzę nacjonalizm a stąd już krok do faszyzmu. Patriotyzm oznacza łączność z ojczyzną w dobrym i złym. Kto nie wytknie zła swoim teraz, ten się na nie godzi na przyszłość. Amerykański patriotyzm i duma narodowa są znane na całym świecie, ale to właśnie Amerykanie nie unikają rozliczania się z historii (Wietnam, Irak) i krytyki patologii władzy, od skorumowanego policjanta po Kapitol i Biały Dom włącznie. Tylko małe duchem, zakompleksione narody zamiatają pod dywan swoje ciemne strony.

jak45

Absolutnie się z Tobą zgadzam. Jednak nam brakuje filmów, które opiewałyby czyny Polaków, nie będąc naiwnymi i pretensjonalnymi. Paradoksalnie - takim filmem są "Bogowie" - produkcja o człowieku, z którego możemy być dumni, który dokonał niemożliwego. Mamy tak wspaniałą historię - i nie zaczęła się ona w '39. Samo dwudziestolecie to setki gotowych scenariuszy. Potrzeba nam tylko reżysera dumnego z tego, że jest Polakiem. Naprawdę dumnego. Bo jest z czego :)

littlelotte52996

Bycie dumnym, że się jest Polakiem (Niemcem, Rosjaninem, itd.) to chyba niewłaściwe podejście. Dumnym można być z czegoś, co jest naszym dokonaniem - tymczasem to, gdzie się rodzimy, jest nie naszym dziełem; można to nazwać raczej przypadkiem. Z przynależenia do jakiejś narodowości można być co najwyżej zadowolonym (lub nie). Oczywiście większość ludzi akceptuje swoją narodowość i staje się przez to patriotą.

jak45

Myślę, że patriotyzm to coś więcej niż akceptacja. To właśnie sposób myślenia, że urodziliśmy się w najlepszym możliwym miejscu. Duma to raczej uczucie zadowolenia z miejsca, w którym się akurat znajdujemy - na przykład możesz być dumny, że Twoja mama świetnie gotuje, chociaż nie masz na to zbytniego wpływu. Duma ze swpich czynów to też raczej duma z efektów, jakie przyniosły. Nie widzę nic złego, nacjonalistycznego, faszystowskiego w dumie z tego, że jest się Polakiem, o ile akceptuje się Francuza, który dumny jest z bycia Francuzem.

littlelotte52996

Nie spierajmy się o terminologię; ważne, że podobnie rozumiemy patriotyzm - jako uczucie pozbawione ksenofobii i szowinizmu.

littlelotte52996

Bardzo ryzykowna definicja patriotyzmu. Zahaczająca o nacjonalizm. Jednak rozumiem, że to tak jak z miłością do rodziców - moi są najlepsi ...nawet jeśli nie są.

dolnoslazak

Dla mnie moja mama jest najlepsza, jakkolwiek nie byliby cudowni Twoi rodzice, to i tak nie chciałabym być przez nich adoptowana. Ale nie mówię przez to, że nie szanuję Twoich rodziców, nie lubię ich, nie uważam, że są beznadziejni.

littlelotte52996

Dla mnie najlepszy byłby uśpiony patriotyzm, który budzi się w momentach zagrożenia dla państwa. Natomiast cała reszta oparta o zasadę "żyj i daj żyć innym" bez względu na nację, rasę, religię itd. Tutaj wtedy liczy się charakter, to czy jest się złym, czy dobrym człowiekiem. Niestety od paru lat weszła moda na patriotyzm, czyli pseudo narodowe koszulki, czapeczki itd. Jeszcze może gacie zaczną robić w barwach narodowych, co wg mnie było by już brakiem szacunku. Do tego te zbieraniny wykrzykujące prawie z nienawiścią słowa "pamiętamy". Dosłownie idzie wyczuć, że gdyby mieli tego "wroga" pod ręką, to by zakatrupili. Tutaj niestety tylko mały krok do powtórzeń błędów historii. Mam tylko nadzieję, że jak każda moda, taki i ta ucichnie, przeminie i patriotyzm będzie zdrowym uczuciem w sercach ludzi, tak jak to było kiedyś. Żeby być patriotą, to nie trzeba się z tym obnosić na lewo i prawo.

jak45

polski patriotyzm to najczęściej fascynacja swoim uwielbieniem kraju, a nie uwielbienie samego kraju.

the_men_from_okinawa

Raczej "swoim domniemanym/pozornym/wymyślonym uwielbieniem kraju", a tak właściwie samouwielbieniem. Gorącymi i ślepymi fanatykami masowych ideologii są najczęściej ludzie mający poczucie braku wartości.

CXH1437

Spór, w który tu się - chcący czy niechcący - uwikłałeś, występuje chyba w każdym narodzie. Dopiero co obejrzałem dokument "Droga do Mekki". Pokazani w nim zostali na przykład emigranci z Pakistanu, obecnie przebywający w USA. Podczas rejestrowanego spotkania, jeden pokazywał, jak wiele zła dzieje się w jego ojczyźnie, a drugi replikował, że trzeba być dumnym z jej osiągnięć.

Oczywiście, stoję po Twojej stronie. Ci, którzy zarzucają reżyserowi "Shoah" tendencyjność, a można przypuszczać, że to także Twoi oponenci, jednocześnie bez żadnego zawahania sami wykazali się daleko idącą stronniczością i zaślepieniem. Tak to już działa.

zukasz

Ten link nie działa. Ale bym chciała to przeczytać :(

zukasz

https://www.youtube.com/watch?v=YsvD2me7Yns

margithit_filmweb

https://www.youtube.com/watch?v=N7n5im55ueU

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 2
zukasz

Trafiłem na ten film po komentarzu z yout Rosjanina żebym sobie go obejrzał. Pierwszy jego kom. do mnie był że Polacy zaatakowali Niemcy i że Ukraina to nasza i USA wina . Nie oglądałem jeszcze tego filmu ale już po tym co do mnie napisał ten Rosjanin mogę zgadnąć przekaz tego filmu. Nikt tutaj nie skupia się na tym w komentarzach że ludzie z innych krajów nie znają historii Polski jak my . Dla nich to co tutaj jest mówione może być prawda . Warto to także wsiąść to pod uwagę . Postawić się w miejscu osoby która 0- wie o Polsce i obejrzeć ten film i dopiero wtedy zastanowić się nad przekazem. Ktoś tu PiS,e że byli Polacy którzy coś złego zrobili Żydom . Tylko czy film nie ma przekazu że wszyscy Polacy tacy byli , że tak to może odczytać osoba bez żadnej wiedzy w temacie . Jest coś takiego jak obiektywizm , jak najbardziej chcemy się do tego zbliżyć . Definicja tego słowa dotyczy wszystkich jednakowo na całym świecie . Czy ten film można nazwać obiektywnym ?. To pytanie niech żąda sobie każdy który próbuje go bronić . Czy nic nie wiedząc o holokauście , przyjmująca wiedzę z filmu a puźniej konfrontując z faktami jest rozbieżność, ukryte fakty, manipulacje które są dostrzegane .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones