Oceniając sam film daję 4, bo głupota scenariusza i postaci jest po prostu nierealna. Wszyscy bez wyjątku robią to co każe im przez telefon jakiś koleś. Dopiero stary cieć ma
jakieś obiekcje i przerywa tą farsę. Żenada. Cały film zero suspensu, dramatyzacji, jakiś szokujących elementów.
Na początku myślałem, że laska jest w zmowie z dzwoniącym żeby wyłudzić odszkodowanie. okazało się jednak że jest tak naiwna i nie potrafi stanąć we własnej obronie, co
dziwi tym bardziej, że sytuacja dzieje się w Ameryce, a tam przecież kochają wolność jaką gwarantuje im konstytucja.
To, że film jest na faktach nie usprawiedliwia tej głupoty. Przecież żeby coś takiego się wydarzyło wszyscy na miejscu musieli mieć IQ < 70. Mało ciekawszych rzeczy się tam
dzieje, że scenariusz o takim czymś trzeba pisać?