Barbara is still alive!

Trochę to trwało, ale w końcu jest! Recenzja kolejnego filmu Netflixa o nastolatkach.

,,Sierra Burges jest przegrywem" to kolejny film Netflixa opowiadający o nastolatce, o jej codziennym życiu, oraz miłosnych rozterkach (coś w stylu ,,Do wszystkich chłopców, których kochałam" czy ,,Kissing Booth"). Uważam, że film ten nie jest czymś specjalnym, ale podtrzymuje poziom dwóch poprzednich filmów o tej samej tematyce. Oczywiście mamy klasyczne schematy (możemy się praktycznie wszystkiego domyśleć), ale jest w tym coś, co było oryginalne i autorskie. Coś co pchnęło tą historię górę wyżej i znacznie lepiej się to oglądało.

Co do aktorów. Najlepiej według mnie wypadli Kristine Froseth oraz Noah Centineo. Bardzo fajnie wypadli w duecie i czuć było, że nie jest to wszystko sztuczne. Bardzo dobrze uzupełniali siebie. Trochę gorzej wypadła Shannon Purser oraz RJ Cyler, ale nie było jakoś katastrofalnie. Przyjemnie się ich oglądało ..... i tyle.

Troszkę mi było żal scenariusza, bo był on całkiem dobry, ale gdyby jeszcze nad nim popracować, byłby o wiele lepszy. Jednakże nie mogę twórcom wybaczyć tego, że zniszczyli ostatnie 15 minut filmu (oprócz wspaniałej piosenki). Może i był zwrot akcji, ale nie przemówił on do mnie. W ogóle nie trafił, jeżeli można tak powiedzieć. Finał był jako taki, ale najbardziej podobały mi się pierwsze minuty filmu.

Jeszcze wracając do samej fabuły, to bardzo podobał mi się pomysł. Rozmowy przez telefon, przez kamerkę itd. Było to takie jakby to ująć, ,,prawdziwe" i dobrze się to oglądało. Uważam, żewórcy mieli niezły pomysł i z przeniesieniem tego na ekran bywało różnie. Raz bardzo dobrze, raz całkiem, całkiem, a raz po prostu źle.

Podsumouwując (trochę krótka ta recenzja, ale nie ma za bardzo o czym opowiadać), ,,Sierra Burges jest przegrywem" dostaje ode mnie 8 / 10 gwiazdek. Nie jest on fenomenalny, ale jak najbardziej na sobotni wieczór z drugą połówką trafiony. To by było na tyle i do zobaczenia w kolejnej recenzji.