Trudno ocenić mi ten film, ponieważ jest na pewno na wyższym poziomie niż typowe produkcje dla nastolatek. Czemu? Sama nie wiem. Może to kwestia montażu, gry aktorskiej lub całkiem błyskotliwych dialogów. Fabuła przewidywalna: liceum, "niewidzialną" dziewczyną zainteresował się popularny chłopak, punkt kulminacyjny, czyli wielki dramat głównych bohaterów, potem wszyscy się godzą i żyją długo i szczęśliwie. A życie nie jest takie kolorowe. Jednak między tym, co banalne, pojawia się też kilka wątków, np pisana przez Sierrę piosenka potrafiła poruszyć nie tylko samym tekstem, ale i muzyką.
Podsumowując, Sierra Burgess nie jest przegrywem. Warto potraktować ją jako przekąskę do kawy ;-)