Na równi z takimi klasykami, jak "Rio Bravo", "Siedmiu Wspaniałych" i "Butch Cassidy & Sundance Kid".
Doborowa obsada, każdy z aktorów świetnie wciela się w graną przez siebie postać, bez względu na to, czy jest to pierwszo- drugo- czy trzecioplanowa rola.
Oczywiście największą uwagę przykuwa czwórka aktorów grających głównych bohaterów - Kevin Kline, Scott Glen, Danny Glover i Kevin Costner.
Piękne plenery, ciekawa i wartka akcja, ciekawi bohaterowie, którzy dzięki grającym ich aktorom nie są płytcy i sztuczni, lecz zyskują na autentyczności, wspaniała muzyka - to główne elementy, które zadecydowały o tym, że oglądać możemy tak dobry western.
Jak możesz to porównywać do tych filmów? zupełnie co innego(może minimalne podobieństwa do siedmiu wspaniałych.) ale Butch i Sundance ?!
żeby nie być gołosłownym:
Aktorstwo - marne, kwestie wypowiadane bez emocji, daleko do ideału.
Zdjęcia(bo plenery to raczej nie zasługa twórców) - zwykłe.
Akcja - na pewno nie wartka, dużo dłużyzn, gdyby film trwał 1h 20min to y było ok.
Western jako gatunek bazuje na pewnych schematach ,trudno aby za każdym razem szokował nowatorskim podejściem do tematu .Ważne że ten film sympatycznie połączył znane z innych filmów motywy ,do tego akcenty modnej w czasie kręcenia poprawności politycznej (czarni aktorzy na równi z resztą ,niziutka Linda Hunt jako Stella)...Lubię ten film ...
CIEKAWOSTKA / ZAGADKA
(dla uważnych oglądaczy i FANÓW filmu) :
W którym momencie filmu widoczny jest ( dodam, że bardzo wyraźnie ) ZNAK / SYMBOL PROMIENIOTWÓRCZOŚCI ???
Dodam jeszcze, że jest on widoczny przez AŻ 28,74sec. (!!!)
Ciekawe kto na to wpadnie - i kiedy ... :P