od razu mi się skojarzyła scena z "Czerwonego kapturka" jak tamten wiewiór wypił kawę i tłumaczył policjantom gdzie uciekł "Smakosz" :P genialne :P w ogóle to już chyba trzecia bajka w której sceny z wiewiórką są takie śmieszne :D wiewiórka z epoki też jest niezapomniana :P