Jak na inicjatora projektu, którym był właśnie Wajda, facet zwyczajnie się nie postarał. Wycinki z "Człowieka z żelaza", to odgrzewany kotlet. Rozmowa z Wałesą mało przemyślana i chaotyczna. Janda i Radziwiłłowicz jak piąte koło u wozu. I jeszcze Wajda senator z misją... A scena z pustymi fotelami, faktycznie ciekawa, ale zupełnie nie pasująca do całości filmu, albo nawet vice versa.
W porównaniu z "Benzyną" Bajona (świetne nawiazanie do prozy Konwickiego) i "Ojcem" Szumskiej (piękna gra na emocjach), Wajda nie pokazał nic. Podobnie zresztą jak Zanussi. Czyżby brakło motywacji?

Wlasnie szukalem nazwy oczywiscie "Benzyna" i piekne slowa Stuhra o nadzieji ,z filmu mozna bylo moim zdaniem wycisnac o wiele wiecej ale i tak byl dobry.

heh, no ja sie nie zgadzam z Toba.. Wajda w ogole mnie nie poruszyl, a wrecz zniechecil do ogladania 'czlowieka z zelaza'.

"zaden z tworcow nie stworzyl w swoich filmach sceny o podobnej sile dzialania.." - a 'Krajobraz', 'Tablica'? Stocznia w oplakanym stanie, tablica z logo, ktore poszlo w zapomnienie, miejsce, ktoremu zawdzieczamy wolnosc i idea wyrzucona na 'smietnik historii'. zrobilo to na mnie wieksze wrazenie niz puste miejsca na pokazie filmu pana Wajdy w wielkiej sali kinowej, na ktory zostaly zaproszone tylko trzy osoby :) A propos Walesy, to w czasie obchodow pokazywal sie wszedzie gdzie mogl i kilka razy dziennie otrzymywal oklaski jako 'legendarny przywodca Solidarnosci'.

@"kolejny raz polscy filmowcy pokazali na co ich stac - czyli na niewiele.." - człowieku, jesteś niepoważny! Jak sie czyta takie zdanie to ręce opadają.
Polskie kino to nie tylko filmy nakręcone w ciągu ostatnich 10 lat. Polecam Ci abyś pogrzebał w starszych filmach (lata 60, 70). Wiesz - one mają w sobie pewną ponadczasowość, mówią o czymś? o czym we współczesnych filmach mówi się rzadko, bo mówić o tym się nie opłaca...

Zaznaczam, że nie jestem żadnym prawicowym patriotą broniącym wielkiej wszechpolskiej mądrości, ani również dziadziusiem z utęsknieniem spoglądającym w przeszłość do lat socjalistycznej młodości kiedy to chodził do kina pod rękę z dziewczyną. Ja poprostu uważam, że polscy filmowcy którzy tworzyli sztukę /kino/ tamtego okresu, robili to na bardzo wysokim poziomie, oczywiście nie wszystkie filmy rzecz jasna, i mówili (o zgrozo pomimo mnóstwa tyczek wbijanych przez cenzurę) o... ważnych rzeczach!

Żeby streścić co napisałeś:
Film jest niewykorzystaną szansą, jedynie niektóre etiudy są ok, cechuje je bowiem tajemniczość i poczucie humoru.
Skoro czujesz się do takiej oceny przygotowany, musisz pewnie wiedzieć, czego w filmie brakuje - ale tak konkretnie. Napisz nam proszę o tym, ale tak po polsku - nie bełkotem.