to prawdopodobnie pierwszy polski film w którym pojawia się pierdzenie. następne były Konopielka Leszczyńskiego i Fort 13 Królikiewicza. jak znajdę wcześniejsze przypadki to poinformuję
i rozdaje ziemię parafialną bezrolnym.
Ogólnie humor bardzo nierówny, aż do poziomu dosłownie kloacznego. To chyba miał być jakiś utwów antyklerykalny, antyszlachecki i pro-racjonalistyczny. Ale bardzo się zestarzał i poruszy bardzo niewielu. Kogo by dzisiaj rozśmieszyli mnichowie tańczący z zakonnicami menuety?