Im dalej w las tym paradoksalnie dalej od korzeni. Tak można podsumować to, co się dzieje z tą serią.


Holland jest spoko ziomkiem ale jako jakiś side kick a nie główny bohater. To Tom powinien grać pierdołowatego koleżkę na fotelu. Trzeba było zaangażować kogoś kto będzie bardziej wiarygodny jako dźwigający kilkunastotonowe ciężary bohater. Powtórzył się tutaj ten sam błąd castingowy co z Maguirem. Miękka gapa gra herosa. No nie i chvj.

A skoro o castingu mowa... Czarna MJ która w dodatku jest introwetycznym dziwadłem że niby taka mrocznie i freakowo "fajna" (kurvva...błagam...) Flash Thompson który był blondynem i gwiazdą szkolnej drużyny został z typowego szkolnego bully'ego jakimś instagramowym, niskim cwaniaczkiem ze słabym poczuciem humoru, w dodatku sam jest kujonem i.... Hibdusem. A ciocia May to jakiś milf. CZY KOGOŚ POYEBAŁO DO RESZTY ?!?!


Znowu nudno jak w części 1. Znowu złym jest jakiś typ który ratuje się technologią. Znowu ostateczny kostium złola to kpina. O ile po prostu Vulture zawsze słabo wygląda i wierność komiksowi byłaby po prostu strzałem w stopę, tak i daleko idąca wariacja nie dała rady. Shocker..... Przemilczę. Kto widział, ten wie. A Mysterio w tanim kubraczku do motion capture? Dajcie spokój.

W dodatku kostium spidera który jest bronią a nie zwykłym strojem jakim być powinien. Gadanie z kostiumem.... Za mocno czuć Starka w historii o Parkerze. Jakby Peter był bohaterem drugoplanowym we własnym filmie. To źle. Bardzo, bardzo źle.


MCU jest i było cukierkowe i to męczy tak jak nieudolny mrok w DCCU. Mniej tej cukierkowatości, i będzie lepiej. Ale przesłodzenie w 2 filmach o Parkerze to już zbyt wielkie natężenie cukrzycy jak dla mnie. Nie żałuję, że czekałem z tym do emisji w tv. Szkoda byłoby kasy na kino w tym wypadku.