Wszyscy wiemy, że filmy Marvela są, z pewnymi wyjątkami, na bardzo wysokim poziomie pod względem technicznym. Dlatego nikogo to nie zdziwi, że ten film jest dobry.
Niestety moim zdaniem nie trzyma poziomu tak wysoko jak homecoming, co nie zmienia faktu, że gra aktorska Hollanda jest znakomita. Tom w perfekcyjny sposób oddaje nastoletnią nieporadność, którą tak kochamy w Peterze Parkerze z komiksów. Po raz kolejny udowadnia, że jest najlepszym filmowym Spider-manen.
Film jest prowadzony w bardzo chaotyczny sposób. Męczy szybkością akcji i zdecydowaną zbyt dużą ilością scen walk przpełnioną drogimi efektami, które trzeba przyznać są imponujące.
Jedna z niewielu rzeczy, które w tym sequelu bardzo mi się podobały to postać doktora Quentina Becka aka Mysterio. Osoby znające tę postać z komiksów myślę, że będą pozytywnie zaskoczone.
Jako epiolg jedenastoletniej historii jest po prostu ok, mnie nie zadowala. Sceny po napisach są ciekawą zapowiedzią nowego rozdziału w tej serii.