To co ceniłem w serii Piły (początkowe odcinki) to psychologiczne podejście do tematu psychopatycznego sprawcy. Gdy bohaterowie zaczęli sięgać po broń palną i strzelać - seria straciła cały sens. Aspektem psychologicznym (widz musi cały czas chcieć odpowiadać na pytanie "co ja bym zrobił na jego miejscu". To odróżniało serię od wszelkich innych "horrorów". Ta część, to zdecydowanie film o głupich glinach - klisza zdarta jak amerykańskie kino. Zbuntowany gliniarz, szlachetny, mający jednak coś na sumieniu, ale w imię dobra. Trochę Bla bla bla . Pułapki niezłe, ale jakoś tak zrobione bez finezji, żeby były i szybko następna akcja. Z jednej chyba nie bardzo dało się ocalić (nie podam której, bo byłby spoiler). Całość trochę rozczaroweje, a przyznam, że tęskniłem za Piłą, a zwiastun podkręcił apetyt. Czekałem na ucztę, dostałem fast fooda, ale nie najgorszego. Jakiś pomysł jednak był na tą część.