Dokładnie. Ostatnia postać, to mógłby być rzeczywiście czarny charakter, z może delikatnie udoskonalonymi zmysłami. A tu koleś lata po suficie i jest niezniszczalny jak jakiś terminator

Medycyna zna takie przypadki:) ale serio, co potrafi człowiek w katatonii? w szale mówiąc mało naukowo w schizofrenii? więc kto wie

Medycyna zna przypadki niezniszczalności?

Bez przesady- chodziło mi o ,zdawałoby sie, nadprzyrodzone czy niemozliwe fizycznie zjawiska/możliwości człowieka/ o podłozu psychicznym. Ale akurat to chyba nie o to chodzi w tym filmie, i nie jest najwazniejsze. A ktos pamięta końcówkę? głęboki wydech

Udowodnij, że medycyna zna takie przypadki.

może nie medycyna ale słyszałeś o samouzdrawianiu tak czy inaczej mózg to największa tajemnica i sami nie wiemy do czego może być zdolny

Masz rację co do tego, że mózg to niezgłębiona tajemnica, wiem, bo próbowałem (tylko raz w życiu) grzybków halucynogennych. Człowiek, który nie brał takich psychodelików nigdy się nie dowie, jak bardzo może się zmienić percepcja.

A możecie przestać pisać tak puste frazy jak "próbowałem halucynogenków" czy "zna takie przypadki" i dać dobrze udokumentowany dowód na to, że shotgun nie powinien ujebać (z braku lepszego słowa na to, kiedy bohaterka strzeliłą mu w bark) mu ręki, czy doprowadzić do wytrzewienia? Dowodzenie swoich racji poprzez "a ja próbowałem halucynogenków" jest na poziomie przedszkola, no może podstawówki, a "może nie medycyna ale słyszałeś o samouzdrawianiu tak czy inaczej mózg to największa tajemnica i sami nie wiemy do czego może być zdolny" to pseudonaukowe gówno. Zgadzam się tu z RvP może nie co do oceny filmu, ale grad pocisków lecących 300 km/h prosto w ludzkie mięso nie może być zatrzymany na skórze przez wymyślenie sobie i uwierzenie w bycie niezniszczalnym.
Prawda, że ludzie na niektórych narkotykach (heroina) czują się jak superman i wezmą kilka 9mm pocisków "na klatę", ale nie zatrzymają się one na naskórku, a głęboko w tkance miękkiej, a może wylecą z drugiej strony.

Wszystko spoko, tylko że ja wcale nie próbowałem poprzednim wpisem "dowodzić swoich racji", ziom. Zauważ, że moja poprzednia wypowiedź była jedyną w tym wątku, ja nie brałem udziału w żadnej debacie/kłótni. To co napisałem było ogólnie o tajemnicy ludzkiego mózgu, niezwiązane z filmem. Takie luźne wtrącenie. Może napiszesz, że "tutaj się rozmawia o filmach", ale takie luźne podzielenie się swoimi doświadczeniami z życia chyba nie zaszkodzi. Tak więc jeszcze raz - ja nie próbowałem dowieść swojej racji, co mogłeś zauważyć po tym, że to była jedyna moja wypowiedź w tym wątku. Pozdrawiam.

P.S: Uznałem że moje luźne wtrącenie może być dla kogoś ciekawe, bo jednak mały odsetek ludności próbował halucynów i ma pojęcie co to za uczucie.

Było ciekawe, bo ja mogę powiedzieć o swoim kumplu, który miał raka, a obecnie jest zdró jak ryba. I nie brał chemii. Po prostu coś mu tam wycieli z prorokowaniem, że będą przerzuty, a tu... Pech diagnozy lekarzy, chłopak od 20 lat chodzi nadal po ziemi i jest okazem zdrowia.
Co do osób w stanie silnych emocjonalnych wrażeń, to można poszperać na różnych forach o historii, do czego byli zdolni ranni śmiertelnie żołnierze.
A, że tu "bestia" chodzi po ścianie? Dziewczyna z mieszkania na przeciw mojego wspina się i takie ścianki też potrafi pokonać, a jak by była na speedzie, jak ten "stwór"? Mózg wytworzył tyle serotoniny i adrenaliny, że nawet nie czuł bólu i tyle.

Facet pieprzysz tak że się flaki wywracaja. Poczytaj sobie co wyprawiaja pacjenci w psychiatryku. Poczytaj o nowym narkotyku flakka i zobacz filmik jak ludzie swiruja mimo obrażeń. A co do shotguna to za dużo filmów się naogladales. Powyżej 1.5m odległości od celu wiązka śrutu nikomu nic nie urwie....
Jedynie przesadzone lazenie po ścianie a reszta wielce prawdopodobna.

Misiu, nie tak się daje źródła do wypowiedzi. Może nie urwie, ale na pewno nie zostawi mu ledwo zadrapań na skórze. Żeby móc iść dalej po takich postrzałach nie wystarczy koktajl z chemikaliów działających na mózg, a kamizelka z kevlaru czy nawet stalowa płyta. To że on miałby chęć iść do przodu i nie odczuwałby bólu nie oznacza że nie miałby śrutu w ciele i nie wykrwawiał się.
On by umierał. Ciało odmówiłoby w końcu współpracy i czołgałby się po ziemi z chorymi myślami, kiedy ten traciłby krew w zastraszającym tempie.

kolego PTerodaktyl, opracowanie Caltechu z 2009 roku opublikowane w neuroscience luty 2012. To, że kolega ignorant nie znaczy, że ktoś ma szanownego kolegę uświadamiać w jego ograniczeniach :) jeszcze w depresję wpadniesz i po sądach będziesz ciągał ludzi :)

Link poproszę ;)

Średniowieczni wikingowie, tzw. bersekerzy przed walką wpierdalali grzybki ( nie pamiętam jakie ) dzięki czemu nie czuli praktycznie bólu przez jakiś czas i na polu walki robili rzeźnię, minusem tego była śmierć po takich zabawach.

https://www.youtube.com/watch?v=S8IvOSF9cNo

A Rasputin?:P

jak na razie medycyna daje nam tylko złudzenie leczenia i zdrowia także twoja ufność w medycynę jest trochę naiwna a efektu placebo nadal działa choć medycyna nadal nie potrafi go wyjaśnić

medycyna dawno to wyjasniła - synapsy SEM. Mogące oddziaływać na odległość. wynik badania Caltech8u z 2009 roku (luty 2012 - Neuroscience)

no dobra, skoro zostało to zbadane i wyjaśnione dlaczego nie ma instytutów leczących przy pomocy tych synapsów, przecież to najtańsza i najzdrowsza metoda,

A dlaczego Mercedes-Benz prawie zbankrutował w latach 80 tworząc serię mercedesa która się prawie w ogóle nie psuła? :) Medycyna to koncerny farmaceutyczne z bilionowymi zyskami z ledwo skutecznych leków :) To kto ma to badać? Jeden z profesorów Harvardu po tym jak udowodnił, w randomizowanym badaniu klinicznym, że Prozac zamiast zmniejszać to zwiększa ilość samobójstw u młodzieży został wyrzucony z tejże uczelni (oczywiście kilkuset milionowy sposoring producenta Prozacu i jego wycofanie po publikacji badań i ponowny powrót po dyscyplinarnym zwolnieniu niegodnego Pana Profesora dla tejże uczelni nie miał z tym nic wspólnego :) )

zgadzam się że jest wiele osiągnięć które są po prostu blokowane przez koncerny które straciły by sporo kasy gdyby popracowano nad niektórymi "nietypowymi" odkryciami, to co napisałem wcześniej dotyczyło tzw. medycyny konwencjonalnej która bazuje na tym o czym piszesz, wmawianiu ludziom że wiemy o co chodzi i wciskaniu różnych farmaceutyków,

Ano właśnie. Tu leży sedno problemu. Bo po co dawać ludziom rozwiązania, kiedy się zarabia na problemach?

Skoro są osoby które przeżyły strzał w głowę, albo egzekucje czy nawet upadek z samolotu, to czemu nie może być ktoś kto ,,przeżyje" dwa strzały ? tym bardziej bestia nie odczuwała bólu, skuli swojego ,,zaburzenia", tak więc właśnie wytłumaczyłem tobie że film nie jest sci fi :)

Zapomnieliście, kto jest autorem filmu. U Shyamalana wrzutki sience-fiction są na porządku dziennym. Ja i tak oczekiwałem, że mu faktycznie wyrosną długie włosy i zmieni się w bestię :)

poczekajmy na 2 część :)

Niewiele brakowało ;)
A serio, jak napisał Marceus, zobaczymy w drugiej części.
Obym dożył.

Ja byłem przekonany, że dziewczyna zmieni się w bestię :D Jak tylko pokazali, że była molestowana :D Byłaby walka potworów. Na szczęście Bruce go rozwali, razem tą laską stworzą duet ;)

Szczerze, ja też się tego obawiałem, już miałem zasłaniać oczy...

Rozdźwięk jest, ale tutaj bestię traktuję bardzo metaforycznie- jest niezniszczalna i doskonała jako ucieleśnienie czystego zła-dlatego tak wielu ludzi poddaje się złu, bo kusi swoim ogromem. Człowiek zły jest poza prawem i może znacznie więcej niż zwykli ludzie. Poza tym nikt by na Bestię nie oczekiwał, gdyby nie miała wielkich "mocy".Oczywiście mogli to zrobić z większym smakiem ale i tak film trzyma dobry poziom.

Główny bohater nie miał żadnych problemów z głową, posiadał umiejętnośc kopiowania przypadłości ludzi oraz zwierząt. Dlatego jego praca w zoo była ukrywana do samego końca

czy w tym wypadku "bestia" jest wcieleniem zła ?, dlaczego stwierdza że casey jest "czysta" i jej nie zabija?,

dlaczego ja uznal za czysta juz tłumacze :) wujaszek ja molestował seksualnie jest jedna scena w lesie gdzie on sie chcial bawic z nia nago, ona go pozniej chciala zastrzelic dalej jest motyw gdzie ojciec jej umiera(co przypuszczam moglobyc sprawka tego pedofila) i widac ze wujaszke tylko na to czekał. W rezultacie molestowania ona zaczela sie ciac pod koniec filmu, scena w klatce, bardzo dobre ujecie na jej klatke piersiowa i brzuch, gdzie wyraznie widać blizny od żyletek(chyba ze to wujaszek ja chlastał chociaz malo prawdopodobne) a jak wspomnę kevin byl maltretowany przez matkę w dzieciństwie i przez te traumatyczne przezycie nabawil sie zaburzen dysocjacyjnych. Uznal wiec ze ona tez jest pokrzywdzona przez życie i ze cierpiała podobnie jak on przez co jest niezwykła podobnie jak on :P co w efekcie daje w jego mniemaniu czystość. Mam nadziej ze rozjaśniłem cały przebieg zdarzeń i samo sedno pytania.

nic mi nie rozjaśniłeś bo film oglądałem i jak na razie słuch i wzrok mam dobry , chodziło mi o to "wcielenie zła", skoro bestia odstępuje od morderstwa posiada jakiś swój wewnętrzny kodeks moralny, nie kieruje się wyłącznie żądzą mordu,

Jakie wcielenie zła, Kevin był zwichrowany przez traume z dzieciństwa i terapię pani doktor do tego doszedł jego dar i tak powstała bestia. Jest to wytłumaczone w ostatniej minucie filmu, gość był kimś w rodzaju mutanta.

na dole jest odpowiedz,

tak, tak jakoś to zauważyłem, ale moja wypowiedz do której się odniosłeś dotyczyła innej wypowiedzi,

Spoko, wolałem dopisać coś od siebie, jak widzę te niektóre teorie na temat zakończenia filmu, to przestaję wierzyć w ludzką inteligencję.

ludzka inteligencja zbyt często opiera się na schematyzmie i wyświechtanych frazesach,

W moim mniemaniu raczej na braku łączenia istotnych faktów w logiczną całość.

trochę masz racji i trochę nie masz, bo jedynie na podstawie logiki nie da się ogarnąć tego świata, na pewno nikt jest w 100% logiczny bo nie jest pewien jak zachowa się w rzeczywistej sytuacji, można snuć plany, domysły ale i tak rzeczywistość wszystko zweryfikuje,

Wydaje mi się, że on tu nie jest wcieleniem "czystego zła" - jak dobrze zrozumiałem jego słowa - ci, którzy nie doznali za młodu cierpień są skazani na śmierć. Że "czyści" są ci co cierpieli. I gra aktorki to przedstawiała - nie próbowała z początku walczyć, bo miała własne doznania z potworem, mało tego - musiała do niego wrócić. Ślady na brzuchu są może niefortunnie umiejscowione, ale ja tam widziałem zdaje się i ślady po przypaleniach papierosem. Czy dziewczyna robiła to sama z bezsilności, lub nawet by ukarać samą siebie, bo molestowane dzieci często wierzą, że to ONE są WINNE, czy może to robił jej "wujek" pedofil, którego należałoby właśnie bestii podać na tacy, to już chyba w tym momencie nie istotne. Bohater od początku polował na te dwie przyjaciółki, bochaterka grana przez Taylor-Joy znalazła się tam przypadkiem. I bohater widzi, że ona też miała straszne dzieciństwo (jak wiemy nie tylko dzieciństwo). I dlatego zostawia ją w spokoju. A to, że tego wcześniej nie zauważył, tłumaczy fakt, że dziewczyna ubierała się na cebulkę - kilku znajomych psychiatrów i psychologów wspominało mi, że to swoista forma "ochrony" przed złym dotykiem.

Nie, bestia jest bestią, bo to dalszy ciąg Niezniszczalnego, filmu o superbohaterze. Może to nie DC, czy Marvell, ale prosta sprawa.

Zgadzam się, cały film przykleił mnie mocno do fotela, wciągnął i przemielił do reszty, ale po końcówce ostateczny wydźwięk i cały zachwyt nieco opadł. Trochę przekombinowane i przesadzone to było, jak dla mnie zupełnie niepotrzebne. A co do Jamesa... rozłożył mnie po prostu na łopatki. Zapamiętałem go z "Brudu" i byłem w szoku, gdy zobaczyłem do czego jest zdolny w tym filmie, straszna uniwersalność. Klasa sama w sobie :)

W Brudzie McAvoy pokazał, że na prawdę potrafi grać.

Miałam bardzo podobnie. Film się świetnie zapowiadał i jeszcze ta tematyka....Wciągnął mnie, ale z czasem, gdy koleś zamieniał się w bestię - tak jak u Ciebie - cały zachwyt nieco opadł...

emmarta - Na przyszłość oznacz swoją wypowiedź jako zawierającą spoiler :)

Mój błąd, zapamiętam :)

dzięki, że przeczytałam zakończenie... jakaś masakra