aktorki świetne (te młode jak i te dorosłe), chociaż dziewczęca obsada robi większe wrażenie :) Żeńska banda, jak to określił kaspric, jest bardzo żywiołowa i wesoła. Każda z dziewczyn jest inna, a jest ich 7, więc różnorodnych postaci nie brakuje.
Akcja dzieje się w teraźniejszości, by wraz ze wspomnieniami przenieść nas do przeszłości. A tutaj mamy ukazane życie młodej Na-Mi, która jako świeża w szkole, zmaga się z przystosowaniem do nowego otoczenia, jak również, a raczej przede wszystkim, jej relacje z grupką dziewczyn, z którymi się powoli zaprzyjaźnia.
Sceny z przeszłości robią największe wrażenie, są przepełnione świeżą (młodą) energią i taką dzikością. Jedna z lepszych scen, dla mnie, to taniec, który możemy zobaczyć w okolicy 34 minuty, no i ta walka w połowie filmu. Młoda Ha Chun-Hwa była najlepsza. A ten epicki kopniak w stylu "300"? Bezcenne :P Albo ta scena gdy Na-mi ogląda nagranie; też bardzo mi się podobała... samo nagranie było świetne.

Aktorki naprawdę się postarały, jedynie sceny płaczu są troszeczkę sztuczne, ale to i tak mistrzostwo w porównaniu do "polskich gwiazd"

Bardzo dobre zdjęcia, trochę muzyki, świetna obsada, do tego niezła historia i wychodzi całkiem milutki film.
Jedyne co mnie denerwowało, to brak takiego mocnego przedstawienia każdej z osób. Czułem, że czasami się gubię w kwestii kto jest kim.

Film jest przepełniony żeńską obsadą, bo może i jest kierowany do takiej publiczności, ukazuje wielką przyjaźń pomiędzy dziewczynami, jak również potem kobietami.
Nie wiem jak innym, ale mi, męskiemu widzowi, bardzo się podobało :D

Jeśli lubicie takie klimaty, to obejrzyjcie jak tylko nadarzy się okazja.