Nie zgadzam się zupełnie, jak dla mnie przeciętna komedia, najsłabsza ze "starych" Star Trekow. Motyw z niewidzialnością Enterprise'a pozostawionego w jakimś parku ? gdzie każdy turysta mógł na niego się nadziać był nieśmieszną parodią całej serii. Do tego Chekov zachowywał się jak niespełna rozumu idota. :-p
Ja do tego filmu podszedłem jak do lekkiej parodyjki, bo jakbym potraktował go pardziej poważni wystawiłbym znacznie niższą ocenę.
Ja z kolei chyba na zbyt poważnie podszedłem do "Powrotu na ziemię" :)
W kilku innych produkcjach nie związanych z Star Trek często eksperymentuje się z lżejszą formą, przykład stare odcinki z serii Z archiwum X, nie podam jednak dokładnie odcinków bo nie pamiętam. Bardzo fajnie się to oglądało.
Nie tylko stare seriale, w takim NCIS (jedne z pierwszych) też były takie łagodniejsze dochodzenia. Nie to co teraz, że każde dochodzenie jest jakieś "szczególnie ważne".