PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=806077}

Strażnicy Galaktyki: Volume 3

Guardians of the Galaxy Vol. 3
7,8 56 068
ocen
7,8 10 1 56068
7,5 37
ocen krytyków
Strażnicy Galaktyki: Volume 3
powrót do forum filmu Strażnicy Galaktyki: Volume 3

Nawet nie wiem od czego zacząć. Dawno nie przeżyłem tylu tak skrajnych i tak intensywnych emocji w trakcie seansu jakiegokolwiek filmu spod stajni MCU. Ten film, ta perełka, pokazuje nam, czym może być ta franczyza, jeśli tylko da się utalentowanym ludziom robić swoje i pozwoli się im skupić na poprowadzeniu pojedynczej historii od A do Z, bez umieszczania zbędnych odniesień do innych filmów z tego uniwersum, tudzież zapowiedzi nowych. Do tego służą sceny po napisach, nie może się to odbywać kosztem scenariusza, co na szczęście nie ma miejsca w tym przypadku.
Zanim zacznę się rozpływać nad Gotg 3, muszę wypomnieć filmowi kilka drobnych mankamentów, przez które nie dostał ode mnie "dyszki".
Po pierwsze Quill i jego ciągłe powstawanie z martwych. Panie Gunn, po co trzeci raz z rzędu wywala Pan Quilla w kosmos, by zamarzł i na ostatnią chwile wciąga go Pan z powrotem poprzez Warlocka ? To chyba ma być trollowanie fanów Strażników. James zdał sobie sprawę, iż w obu poprzednich częściach Peter prawie zamarzł w kosmosie i w sumie zabawnie będzie to zrobić raz jeszcze. Niepotrzebne granie na emocjach.
Po drugie High Evolutionary. Gdyby nie świetna gra Chukwudi Iwuji, to za diabła nie kupiłbym tej postaci. Kolejny villain, który jest po prostu zły, z powodów, które nie do końca trafiają, bo co mnie obchodzi, iż chciał, by wszystko było idealne ? Brakuje jakiegoś backstory dla jego charakteru, ale jak zaznaczyłem wcześniej, odgrywający go aktor ratuję postać swoim aktorstwem. Mrozi krew w żyłach, budzi nienawiść i dawno nie miałem takiej satysfakcji ze śmierci danego villaina, niemniej szło to zrobić lepiej.
Za mało Warlocka. Po prostu, ta postać ma niebywały potencjał. Poulter niesamowicie odegrał rolę jedenastolatka w ciele herosa. Jego dziecięca infantylność i naiwność idealnie pokazują wczesny etap rozwoju, na którym się znajduje, a kilka scen, w których lata on ze swoim żywym pluszakiem pod ręką są urocze, niemniej 10 minut ekranowego czasu to zdecydowanie za mało, ale wierzę, iż w następnych Guardians dostanie odpowiedni character developement.
To na szczęście tylko odrobina dziegciu w tej wielkiej beczce miodu.
Dawno tyle razy nie uroniłem łzy w trakcie filmu Marvela. Praktycznie 1/3 filmu spędziłem na ocieraniu spoconych oczu i smarkaniu. Sceny takie jak Quill odwiedzający w końcu dziadka, Kraglin przypominający sobie rady Yondu, Rocket rozmawiający ze swoimi futrzatymi przyjaciółmi w zaświatach, Rocket ratujący gromadkę małych Szopów, czy mały, wystraszony Rocket mówiący, że go boli po czym jego przyjaciele go opatrują. Tylko James Gunn potrafi tak chwycić za serce, ale i za gardziel, bowiem scena, w której High Evolutionary zabija Teeths'a, Laylę oraz Floor jest okropna, do tego jęk bezradnego Rocketa. Pierwszy raz dostaliśmy klimat zaszczucia i beznadziei w MCU, czego się nie spodziewałem i na co nie byłem gotów ( to zdecydowanie nie jest film dla dzieci, chyba, że odpowiednio potną tę scenę, istny terror ).
Na szczęście nie można powiedzieć, by film był po prostu mroczny, gdyż Gunn napakował swoje dzieło niezliczoną ilością trafionych żartów ( Drax standardowo dowozi w tej kwestii, ale bawią też liczne gagi i żarty sytuacyjne, jak chociażby Quill, mówiący Nebuli, iż Thanos zrobił jej piękne oczy + Cosmo jest uroczym Comic Reliefem ), przez co całość jest świetnie zbalansowana.
Nie możemy zapomnieć o scenie, w której Guardians oczyszczają korytarz z kolejnych zastępów wrogów. To, co wyprawia tu James Gunn, to najlepsza reżyseria MCU od dawien dawna. ( perspektywa z pnączy Groota, po których skacze Rocket, eliminujący "złoli" z blastera, czy Gamora walcząca ostrzem, niczym Bayonetta, istne cudeńko ).
Na koniec nie można zapomnieć o epilogu filmu, który z dużym prawdopodobieństwem jest najlepszym zwieńczeniem jakiejkolwiek trylogii, która wyszła spod stajni Marvela. Widać, jak wielkie serce Gunn ma do swoich postaci. Absolutnie każdy ze Strażników otrzymuje swój payoff. Quill wraca na ziemię, Rocket zostaje dowódcą Gotg, Groot wypowiada " I love you guys", Gamora wraca do grabieżców, Nebula zostaje "burmistrz" Knowhere, Mantis idzie po prostu odpocząć, a Drax staje się tatą/opiekunem dla niezliczonej gromadki dzieci, czym wypełnia pustkę po córeczce. Tak się żegna ze swoimi postaciami.
Wniosek jest następujący: DC dokonało złotego strzału, zatrudniając Jamesa Gunna do stworzenia swojego uniwersum. Z całym szacunkiem, ale Zack Snyder może mu czyścić buty. To nie jest ta sama półka scenariopisarstwa. Już nie mogę doczekać się jego przyszłych dzieł w nowym studiu filmowym i dziękuję za najlepszą trylogię w ramach Marvela.
9/10

ocenił(a) film na 9
COLEWORLD_type

No z tą śmiercią Evolutionary to bym się tak nie zapędzał. Nie widzieliśmy jego trupa, Rocket go nie zabił, więc wszystko jest możliwe.

ocenił(a) film na 2
COLEWORLD_type

wyjątkowe badziwie, gdzie pół filmu "zabawa" zastąpiona jest torturowanie zwięrząt, ogladniem jak do nich strzelają i palą żywcem.,

ocenił(a) film na 9
SzalonyHeniek

Ty już tu byłeś z tym komentarzem i jak widzę, filmu nie zrozumiałeś. Przestań więc pisać o torturowaniu zwierząt, o tym, że to była zabawa w znęcanie się nad zwierzętami. Było dużo cierpienia zwierząt ale nie o tym był przekaz filmowych scen skupionych na młodym Rockecie. Chodziło o krytykę instytucji, o zabawie w boga, który kosztem braci mniejszych chce udoskonalić świat. Palenie? Torturowanie? Palone były mutanty ewolucyjne, gdzie poza kulą światła nie było niczego więcej, co podwyższałoby kategorię wiekową. Torturowanie? Raczej efekty tortur, których nie widzieliśmy. Laila zginęła, Rocket był bity ale nawet śmierć Teetha i Floor odbyła się poza ekranem. Nie wiem czy wiesz ale twórca filmu i scenarzysta, James Gunn, jest WEGETARIANINEM!

ocenił(a) film na 3
Zbik2005

Jak dla mnie Gunn może być i kanibalem, ale sceny z przeszłości Rocketa dla mnie też były przegięte. Nie po to wybrałem się do kina na Strażników Galaktyki, sorry. I to nie chodzi o zrozumienie, a o elementarną wrażliwość i poczucie estetyki. W tej części brakuje humoru, brakuje dobrej muzyki (w porównaniu do poprzednich, które zawiesiły poprzeczkę wysoko), a fabuła jest dziurawa nad pojęcie.

MontyBrogan

Ale o czym ty pieprzysz? O elementarnej wrażliwości? Właśnie ten film to pokazuje! To z jaką czułością są potraktowani przyjaciele Rocketa i to z jaką furią Rocket mści się za ich śmierć, to wszystko buduje elementarną wrażliwość. Czego tu nie rozumiesz? Może jesteś na etapie wczesnego Adama Warlocka.

ocenił(a) film na 7
MontyBrogan

Ścieżkę dźwiękową stworzył John Murphy, który ma na koncie m.in. OST do Sunshine. I gość nie tworzy hurtowo, tylko raz na kilka lat i każdy jego soundtrack jest wielki. Posłuchaj dobrze ścieżki zanim napiszesz o braku dobrej muzyki (chyba że miałeś na myśli piosenki - tu się zgodzę, poza świetnie wplecionym utworem Beastie Boys)

ocenił(a) film na 8
MontyBrogan

Chłopie, Ty po prostu KOMPLETNIE nie rozumiesz o co w tym filmie chodzi. Te sceny z przeszłości Rocketa powinny być jeszcze mocniejsze. To jest tragiczna postać. I tych scen powinno być więcej. Ale PG nie pozwoliło.
GotG3 to najlepsze co się Marvel-owi trafiło po Infinity War. Nawet Endgame nie trzyma tego poziomu.
Spokojnie TOP3 filmów Marvela.

A Ty pieprzysz jak potłuczony. Jak jesteś aż tak wrażliwy, że odrzuca Cię to, co pokazano w GotG3 to wróć do Świnki Peppy i nie rób z siebie pośmiewiska.

ocenił(a) film na 9
Zbik2005

Dokładnie, genialny film

ocenił(a) film na 8
Zbik2005

Pięknie to podsumowałeś. Nie wiem czy w jakimś blockbusterze pokazano dość dobitnie na jakie niewyobrażalne katusze skazywane są zwięrzęta z powodu "wyższych idei". Brawa dla Gunna. I żadna ze mnie eko terrorystka. Jestem po prostu człowiekiem. Serce się ściskało.

ocenił(a) film na 8
SzalonyHeniek

Ale wiesz, że zwierzęta w filmie to tylko efekty komputerowe?

ocenił(a) film na 8
SzalonyHeniek

Zabijajmy ludzi na ekranie i nikt nic nie powie, ale strzelmy do zwierzątka to nagle wszyscy wariują :D co jest z wami nie tak?

krzemmm1

A ktoś napisał, że śmierć ludzi na ekranie nie jest równie okropna ? Nie wiem, skąd w ogóle taki wniosek wyciągnąłeś.

Skoro na Ciebie te sceny nie oddziałały , bo to „tylko zwierzęta” to może widocznie Ty masz jakiś problem ze sobą :)

ocenił(a) film na 8
TakumiMisaki

No nie napisał, skoro jest pisane tylko o zwierzętach, to znaczy, że są ważniejsze. Tak samo, jak ty wyciągnąłeś wniosek, że mam problem ze sobą bo wiem co o film :)

Na mnie te sceny działają do czasu napisów końcowych, w lepszych filmach czasem po filmie coś zostanie. Ale tak się składa, że odróżniam film i rzeczywistość, więc to raczej nie ja mam problem :)

ocenił(a) film na 5
SzalonyHeniek

dokladnie! Do tego Straznicy prawie nikogo nie probuja ratowac, oprocz siebie! Niepotrzebne zabijanie tak gdzie nie musza, czyli w miesnej stacji kosmicznej czy tego pomagiera zlola z dyskiem w glowie, ok, nie byl swiety, ale po co takie znecanie sie? To trzeba bylo go zastrzelic i odrabac mu glowe.

SzalonyHeniek

Nie zesraj się.

ocenił(a) film na 9
COLEWORLD_type

Mnie najbardziej wzruszyły emocje Nebuli po tym jak Rocket wyzdrowiał.

ocenił(a) film na 9
COLEWORLD_type

High Evolutionary właśnie miał być po prostu zły. Bo czemu każdy złoczyńca musi mieć jakieś backstory, żeby go bardziej usprawiedliwiać/rozumieć? Gość był space Fuhrerem, w tym momencie jego backstory mnie gówno obchodziło - to samo Quilla, którego ustami Gunn wysmiał ten koncept usprawiedliwienia złoczyńcy i dawaniu mu motywacji. Zresztą, Rocket go podsumował - on po prostu nienawidził świata takim jaki jest, nie chciał go ulepszać.

ocenił(a) film na 10
COLEWORLD_type

Podpisuje się pod wypowiedzią. Dla mnie dyszka, ot co - subiektywnie chwyciło za serce. Nie pamiętam żebym ryczała na czymś bardziej niż na scenie z futrzakami. Ale też tyle razy co śmiechłam to moje.

ocenił(a) film na 5
COLEWORLD_type

Ło matko, nie dowierzam. Zakończenia postaci, a przynajmniej połowy to jakiś cienki dowcip. Roccata prawie w tym filmie nie ma, ale niby jest. Do pierwszej połowy filmu naliczyłem tylko jeden cringe moment i pomyślałem sobie git film, ale potem już weszedł James Gunn cały na biało... Jak wylądowali na Ziemi 2.0 to już tylko z górki, ale z małymi podskokami. Ogólnie film średni, bo do połowy był ok i się uśmiałem, reszta natomiast, albo głupia, albo cringe przemieszany z dobrymi momentami, w tym dosyć poważnymi.
"They had us in the first half, not gonna lie."
Co do znęcania się nad zwierzaczkami w CGI, to powiem że to jest mocniejsza część tego durnego filmu. Serio nie rozumiem tego spuszczania się nad Jamesem Gunnem, odnoszę wrażenie, że Guardians 1 wyszli bardzo dobrze, bo miał on mniej udziału w fabule i dialogach. 2ga część to była porażka totalna, film słaby i żenujący i przyznaję, że mimo iż ten uważam za średni to i tak był lepszy niż 2-jka.

jeloneq7

Powiem więcej, w ogóle nie było Roccata w filmie! Jak Gunn mógł to tak zniszczyć. GDZIE JEST ROCCAT!?

COLEWORLD_type

A czego brakowało w postaci złoczyńczy? Facet z obsesją tworzenia, przekonany, że może udoskonalić swoje produkty, nie licząc się z konsekwencjami. Mało takich ludzi wokół nas? Takich, dla których zwykła czynność zamienia się w obsesję? A im więcej możliwości, tym większa wiara i przekonanie, że się uda, że można wszystko.

ocenił(a) film na 9
COLEWORLD_type

" Kolejny villain, który jest po prostu zły, z powodów, które nie do końca trafiają, bo co mnie obchodzi, iż chciał, by wszystko było idealne ? Brakuje jakiegoś backstory dla jego charakteru" A jaki backstory byś chciał? Kolejny złoczyńca, który chciał dobrze, ale jest niezrozumiany przez innych? Bardzo dobrze, że w końcu trochę wyszliśmy z tych odcieni szarości i raz może być ktoś zły, bo jest zły. Bo ma obsesję tworzenia ideału. Myślę, że faktycznie moglibyśmy znaleźć w realnym życiu też takie osoby, które skreślają zalety obecnych produktów, bo nie jest "idealny".

ocenił(a) film na 5
Gandalf13

a jednoczesnie jakos Warlocka nie zabijaja, mimo ze on co chwile zabija i daja mu druga szanse, bo kazdy zasluguje... Drax tez nagle taki milusi tatuncio. Banda hipokrytow wy tak piszacy i ten gunn.

ocenił(a) film na 9
COLEWORLD_type

Chciałem napisac swoje odczucia, jednak nie mam absolutnie nic do dodania po przeczytaniu twojego posta. Podpisuje się nogami i rękami :]

COLEWORLD_type

Dokładnie tak, 9/10 gdyż było kilka lekko cringowych scen.

ocenił(a) film na 5
Draco_2511

lekko? Np to juz sie nie dziwie dlaczego rezyser polecial bo bandzie jak mamy takich ludzi jak ty, ktorych najwyrazniej nawet rozpalony pret wsadzony w oko nie wzruszy... bo jest juz malo wrazliwy na cokolwiek.

COLEWORLD_type

Dla mnie absolutnie fenomenalna była scena jak Groot powiedział "I love you guys", pokazując nam widzom, że staliśmy się częścią tej rodziny i w końcu jesteśmy w stanie rozumieć mowę Groota, tak jak rozumieją ją Strażnicy.

Co do głównego villana, to Quill go dosadnie wyjaśnił, jak mu powiedział, że ma gdzieś co on mówi, bo już wielokrotnie słyszał podobne przemowy (Ronan, Ego, Thanos). W moim odczuciu główny villan specjalnie został zdegradowany do roli drugoplanowej, żeby można się było skupić na samych Strażnikach i relacjach pomiędzy nimi.

Wydaje mi się też, że właśnie w celu pominięcia tych wątków villanowych, High Evolutionary został przedstawiony jak kombinacja wcześniejszych antagonistów: patetyczne przemowy jak Ronan czy Ego, problem z twarzą, rasizm i szowinizm - Red Skull, kompleks boga - Thanos. Można więc powiedzieć, że backstory dla High Evolutionary to wszystkie poprzednie filmy z MCU.

ocenił(a) film na 9
COLEWORLD_type

Granie na uczuciach ludzi wobec zwierząt i patrzenie na ich cierpienie nie było fajne.Przez sceny z przyjaciółmi Rocketa i to jak się skończyło,to jak Rocket mówi"boli" chciało mi się wyjsc z tego filmu.Jak dla zagrywka bardzo nieczysta ze strony reżysera.Dla mnie nic odkrywczego w tej części nie było,a jestem wielbicielem całego MCU i nie tylko.

manfredos

Nieczysta zagrywka reżysera? A co powiesz o tym, ze świat jest właśnie tak okrutny naprawdę, masz tego świadomość ?

ocenił(a) film na 5
W_S_5

no to lec sie zglos na testowanie na tobie kolejnej szczepionki lub leku na twojej matce, ktory musi brac zamiast zwierzatek. Mocni w gebie jestescie, bo czlowiek od obrazkow polecial po sztampie wyciskania lez. Tam gdzie przemoc jest niepotrzebna, tam jest, a gdzie wciaz zwierzeta sa jej poddawane dla korzysci ludzi, nie tylko pustych zachcianek, to inna sprawa. Mengele robil okropne rzeczy ludziom... i masz do wyboru robic je dalej ludziom czy zwierzetom w ramach testow? Nie mowiac o tym, ze te eksperymenty pchnely jednak wiele lat naprzod rozne rzeczy, technologie, medycyne, z ktorej dzis korzystasz. Potworne, okrutne i czy umialbys zrezygnowac z osiagnietych wynikow, z ktorych korzystasz obecnie?

alisspl

Ja tylko napisałem ze świat jest okrutny i raczej żaden rozumny człowiek nie będzie z tym dyskutował. Twoje argumentu są żałosne także dyskusja nie ma sensu. Poziom frustracji tez alarmujący .

ocenił(a) film na 10
manfredos

Jeśli ktoś uważa pokazywanie cierpienia zwierząt za nieczyste zagranie, to niech nie je mięsa i nie kupuje produktów, testowanych na zwierzętach. To, co pokazał Gunn jest dokładnym ukazaniem ich cierpienia w naszej rzeczywistości. Na mnie tak mocno zadziałało, iż przestałem jeść mięso ( produktów testowanych na malutkich milusińskich już od dawna nie kupuję i polecam postąpić podobie ).

ocenił(a) film na 5
COLEWORLD_type

to jeszcze nie bierz lekow i odbierz je od ust swojej matce, babce itp.

ocenił(a) film na 9
manfredos

To jest właśnie dla takich osób, które odwracają oczy od rzeczywistości jaka nas otacza. To się dzieje: testy medyczne, kosmetyczne, psychiatryczne, rzeźnie bez kontroli, fermy futrzarskie. To była prawda w najczystszej postaci.

szogunia

A tacy właśnie ludzie którzy odwracają wzrok są równie współwinni co oprawcy tych małych stworzonek.

ocenił(a) film na 8
manfredos

''Dla mnie nic odkrywczego w tej części nie było''
wow, po tym zdaniu spodziewał bym się 5-6, a nie 9...

ocenił(a) film na 8
manfredos

Zrozum, że to było potrzebne. Bez tego nie zrozumiałbyś motywów Rocketa. Tu zostało wyjaśnione skąd się wziął i jak wyglądała jego historia. Jakbyś to inaczej pokazał? W formie komiksu? Nie było tam żadnych drastycznych scen, pokazano tylko efekty eksperymentów. Zresztą całą armia Ewolucjonisty to pokaz nieudanych eksperymentów. I bardzo dobrze. To, że nie rozumiesz filmu nie oznacza, że jest zły.

ocenił(a) film na 5
MAXXI DeeJay

to jaki masz madry belkot na to, ze na koncu Rocket strzela do stada dzikich zwierzat i morduje je do spolki z kolegami? Nawet nie probuje znalezc innego rozwiazania, a rezyser sobie robi z takiego zabijania zarcik, no to ja to ogarne jak wam sie nie chce tylko ruszyc... Malterowanie widza niepotrzebnym okrucenstwem nad cgi zwierzatkami z jednoczesnym eptaowaniem pusta przemoca, radocha z zabijania tam gdzie my, glupi, okrutni ludzie juz nie czerpiemy przyjemnosci z tego. Ale widze, ze komiksowych dzieciakom takie rozwalki zupelnie na powaznie bardzo sie podobaja. Macie straszne rozczlonkowanie jazni na tych komiksowych filmidlach. Z jednej strony ze powazne, smutne, wazne rzeczy, ze ktos tam czegos nie zrozumial, bo takie glebokie i pierdu, pierdu, a z drugiej lyszczace oczka do sekwencji rozpierduchy i mowienia, ze przeciez dystans, to tylko film i bohaterowie komiksu.

COLEWORLD_type

Uważam, że strażnicy powinni skończyć razem jako grupa, a nie oddzielnie. W końcu byli jak rodzina. :(

ocenił(a) film na 10
malinkaa88

Po trzecim seansie - 10/10. Skoro za każdym razem płakałem, jak dziecko i czułem te same emocje, to świadczy o wielkości tego dzieła.

ocenił(a) film na 10
COLEWORLD_type

Nie zgadzam się z Twoimi minusami.

Po pierwsze - w poprzednich częściach sceny Star-Lorda w przestrzeni kosmicznej nie miały na celu pokazywania ryzyka jego śmierci w próżni. W pierwszej części wyszedł w próżnię by uratować Gamorę i sam przekazał Yondu swoje współrzędne, by przechwycił zarówno jego jak i Gamorę . W części drugiej Peter był całkowicie wolny od niebezpieczeństw próżni - Yondu poświęcił się dla niego zakładając mu skafander próżniowy. Dopiero w finale trylogii pokazano, iż Quill umiera w kosmicznej pustce. Sceny z poprzednich dwóch części nijak nie mają się do sceny wyrzucania przez buntowników Tasak-Mana lojalistów Yondu w otchłań kosmosu i eksponowania ich powolnej i bolesnej śmierci.

Po drugie - złoczyńca, którego "kochamy nienawidzić" stanowi od dłuższego czasu pożądany produkt przez współczesną widownię. Obecnie widzowie są zmęczeni, czasami wręcz nachalnym, dawaniu filmowym złoczyńcom głębi lub drugiego dna, co dotyczyło nie tylko Marvela, ale również animacji Disneya. Antagoniści, którzy są źli do szpiku kości uważani są obecnie za powiew świeżości jak np. Pan Jacek Placek z "Kot w Butach. Ostatnie Życzenie".

Po trzecie - nie zgadzam się z tym, że Wielki Ewolucjonista jest słabą postacią. Stanowi on uosobienie pseudonaukowych ideologii czystości krwi oraz rasy nad- i podludzi. Pod pretekstem budowy idealnego społeczeństwa, realizował swoje kaprysy cybernetycznego lub biologicznego "ulepszania" istot żywych oraz zabawiania się cudzym życiem. Działania Wielkiego Ewolucjonisty i dialog Rocketa, że "Po prostu wkurzało go to, że było jak było" od razu skojarzył mi się z dialogiem z "Parku Jurajskiego III" - "Tak tworzyli dinozaury?" ---- "Nie. Tak bawili się w bożków".

Po czwarte - Adam Warlock stanowi najsłabszy element tej odsłony. Jego brak ogłady i impulsywne działania niekiedy psują filmowy nastrój, nie wspominając o tym, iż w filmie tym znajdują się już aż trzy postacie służące za wsparcie komediowe - Drax, Mantis oraz Cosmo. Niektórzy sądzą, że Gunn dodał Warlocka tylko po to, żeby nie rozczarować swoich fanów, którzy wyczekiwali pojawienia się Adama od czasu obejrzenia końcowych scen po napisach drugiej części "Strażników Galaktyki". Niektórzy sądzą nawet, że infantylność Warlocka wynikała częściowo z braku aktorskiego szlifu przez Willa Poultera.

ocenił(a) film na 9
religawojtek

Myślę że brak aktorskiego szlifu Willa Poultera nie jest tym powodem. Aktor udźwignął ważną rolę w trylogii Labiryntu i raczej jest dla niego przygotowywana ważniejsza rola w przyszłości. Pojawił się jako uatrakcyjnienie widowiska ale nie zdominował go i zapewne taki był cel. Dać czas innym postaciom znanym z poprzednich części.

ocenił(a) film na 5
religawojtek

Aha i przegapiles zupelnie czemu Jacek jest zlolem? Wygodne pomijanie czesci obrazkow. Nie, nie trzeba kazdego usprawiedliwiac i zalowac, ale robienie tekturowego zlola, to tez chwyt sprzed 50 lat i jest nieswiezy.

ocenił(a) film na 9
COLEWORLD_type

Jeszcze należy dodać naprawdę świetną muzykę! Film jawi się czasem jako seria teledysków przerywana dialogami czy reminiscencjami Rocketa. Dodaje to mocy scenom akcji i sprawia przyjemność w odbiorze. A też przecież o to chodzi.

ocenił(a) film na 8
COLEWORLD_type

High Evolutionary był tutaj małym nieporozumieniem i o wiele bardziej wolałem jego komiksową wersję. Poza tym mam żal, bo po cichu shipowałem Petera z Nebulą a tu kicha xD

Ale tak poza tym, to był to najlepszy od wielu niestety lat film z MCU. Wiem, że konkurencji za bardzo nie ma, patrząc na jakość pozostałych, ale można śmiało stwierdzić, że przy tym filmie się popisali! A muzyczka jak zawsze cudna!

ocenił(a) film na 9
COLEWORLD_type

Przecież dałeś filmowi "dyszkę", więc co kłamiesz, że nie?

ocenił(a) film na 5
COLEWORLD_type

A ja to widzę tak: nieudolna adaptacja problemu obozów koncentracyjnych, gdzie na obiektach dziecięcych robi się pseudomedyczne eksperymenty. Nie rusza mnie, że w filmie wykorzystano do tego gadające fretki, wszak dzieci też się pojawiły. Każda inna literatura robi to lepiej, niż koncept Marvela. Byłem znudzony i zniesmaczony. Tak po krótce, o tym poniekąd dla mnie była ta część. Reasumując: ten film jest o niczym, przy okazji nudny, ma infantylne żarty, ale to jakby "Strażnicy" chcą rozładować tematy poważne w taki sposób - i przyznaję, udawało im się to robić wcześniej całkiem nieźle w poprzednich odsłonach. Tutaj, nie. Tym razem zdecydowanie nie, czuję zażenowanie i nieznajomość poruszanego tematu. Marvel robi coraz słabsze i nudniejsze filmy.

COLEWORLD_type

Wielkie u Gunna to jest jego ego. Wyszedł mu jeden film. Jeden. Obok Waititiego najbardziej przehajpowany reżyser XXI wieku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones