jest na swój sposób dołujący, ale ja muszę się przyznac bawiłem się na nim jak na komedii, cudowny film! Kolejne arcydzieło mojego nauczyciela;p
Koledze chodziło chyba o wstawki typu napad na fryzjera, a po nim podróż do sklepu, czy zwierzaki pod koniec filmu.
Imho realizm jest raczej dobitny (a wstawki są bardziej symboliczne niż surrealistyczne), nawet w tych wstawkach - kuleje tylko w jednym momencie (choć moze cos przegapiłem). Bruno mówi ze z wyjazdem do USA będzie problem z kasą i wizą. Kasę - wiadomo - zarobila Eva na ulicy, ale temat wiz zdechł. Wydaje mi sie ze to nie był taki mały problem wtedy, nawet w Zachodnim Berlinie. Ale może sie myle.
Również zastanowiła mnie sprawa tych wiz - przecież główny bohater miał już na koncie zatargi z prawem.
Ale może przymknijmy na to oko.
Zachowanie samo w sobie oczywiście tak głupie, że aż abstrakcyjne, ale wziąwszy pod uwagę kontekst- bohaterowie kompletnie nie potrafiący przystosować się do rzeczywistości, do życia w społeczeństwie; do tego jeden z nich z wyraźnymi deficytami poznawczymi, nie wydaje się to być już takie abstrakcyjne...
tego filmu, mimo że sam obraz wydaje się tak realistyczny, że aż dokumentalny, nie można odbierać dosłownie. Film symbolizuje fakt, że w kapitalizmie wszyscy jesteśmy żulami, dziwkami, a wręcz zwierzętami w oczach 1% najbogatszych ludzi rządzących światem. Dlatego można powiedzieć, że kapitalizm się nie udał. Ten film jest dziś jeszcze bardziej wymowny niż 50 lat temu, ale to niesamowite że już 50 lat temu ludzie potrafili to przewidzieć. Musimy zrobić wszystko żeby zniszczyć kapitalizm i zbudować normalny proludzki socjalizm!!