ale scena śmierci jego żony, była doskonała. Trochę jak w "Jojo Rabbit", kiedy UWAGA SPOILER Jojo podszedł do wisielców i poznał swoją mamę. My widzimy tylko buty, który chłopiec (naprawdę przykre) próbuje zawiązać.
Benedict bardzo dobrze to zagrał. Starał się zachowywać normalnie, jak co dzień przygotować żonie śniadanie...
To było bardzo dobre.