PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=39727}

Szeryf z Firecreek

Firecreek
6,6 926
ocen
6,6 10 1 926
Szeryf z Firecreek
powrót do forum filmu Szeryf z Firecreek

Nie słyszałem wcześniej o tym filmie, ale po seansie „Szeryfa z Firecreek” jestem naprawdę mile zaskoczony, bo ten mało u nas znany western Vincenta McEveety’ego okazał się bardzo dobrym filmem.
Od czego by tu zacząć? Może od obsady, w której brylują dwie wielkie aktorskie indywidualności, dwie wielkie legendy kina i dwaj wielcy gwiazdorzy gatunku: James Stewart i Henry Fonda. Który z nich wyszedł zwycięsko z tego swoistego pojedynku? Naprawdę trudno to stwierdzić, bo obaj – choć oczywiście nie zagrali największych i najlepszych ról w swej karierze - zaprezentowali się przynajmniej dobrze. Henry Fonda występuje tu po raz drugi w 1968 roku (bo z tego też roku pochodzi arcydzieło Leone „Pewnego razu...”, w którym Fonda stworzył być może życiową rolę) jako czarny charakter, i trzeba przyznać, że nawet pasuje mu ten wizerunek.
Sama historia nie jest zbyt skomplikowana: oto do zapomnianego przez Boga i ludzi miasteczka, którego społeczność stanowią ludzie „przegrani”, którzy „zatrzymali się, zamiast iść dalej”, przybywa grupa dość podejrzanych typków, którym przewodzi właśnie Fonda. Szeryfem miasteczka jest pozornie dość nieporadny farmer Johnny Cobb, grany przez Stewarta, który z początku przymyka oko na coraz częstsze i niebezpieczne wybryki przybyszów. Podobnie bierna jak szeryf jest też społeczność miasteczka. Ale do czasu, szeryf postanowi działać. Czy jednak sam będzie musiał stawić czoła bandzie przestępców?
Film może przywoływać skojarzenia z późniejszym „Mścicielem” Eastwooda (motyw zapomnianego miasteczka i biernej społeczności), z „Gwiazdą szeryfa” Manna („nieporadny szeryf”), a nawet z legendarnymi: „Rio Bravo” Hawksa i „15:10 do Yumy” Davesa., ale te wszystkie motywy zostały tu smakowicie skompilowane, a na dokładkę zabarwione dość ciekawym psychologizmem postaci. Mam tu na myśli przede wszystkim scenę rozmowy Stewarta z żoną, a także postaci Fondy, który wydaje się wahać, czy nie zmienić jeszcze przypadkiem swego życia czy rozczarowanej życiem hotelarki.
Ponadto film odznacza się bardzo spokojnym, powolnym rytmem narracji i dobrą, troszkę refleksyjną muzyką. Plusem jest też dość efektowny finałowy pojedynek.
Nie jest to może arcydzieło, ale na pewno film bardzo dobry, który polecam miłośnikom westernu i dobrego kina. 8/10.

ocenił(a) film na 6
adam05

Zgoda z powyższym. Flm polecam szukających westernu w klasycznej formie, ale zdecydowanie mniej nastawionego na akcję, a bardziej na historię, która trzeba przyznać przez szereg lat zachowała swoje walory. Spokojny, niespieszny, na pewno niewybitny.

Muszrom

bo to jest western dla wymagajacej dojrzalej publicznosci dzieciaku

adam05

postacie drugoplanowe sa tu ozdobą anie odtworcy glownych rol

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones