No kurczę. Ja lubię powolne filmy, w których pozornie nic się nie dzieje, historia posuwa się bardzo powoli, miejscami ma się wrażenie, że wręcz przystaje aby porozglądać się w pięknej scenerii. Lubię filmy, który czarują klimatem, pięknymi zdjęciami, etc.Na przykład takie 'Zabójstwo Jessiego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda' uważam za jeden z najnudniejszych i jednocześnie najciekawszych filmów jakie widziałem. Bardzo też podobał mi się np. 'Rezerwat' czy 'Wszystko będzie dobrze'. A Sztuczki są po prostu słabe.
Miejscami aż bije po oczach naiwnością. Przede wszystkim w sytuacjach, w których trzeba było jakoś rozwiązać daną scenę żeby ruszyć akcję do przodu. Na przykład: brat i siostra kładą papierową torebkę na chodniku i jakiś koleś podchodzi, podnosi ją i zagląda do środka - no proszę, który przechodzień podnosi śmieci z ulicy i zagląda co jest w środku? Wszystkiego mógł się tam spodziewać, a najmniej czegoś przyjemnego. Tak samo motyw z wózkami przy supermarkecie czy dobrej sklepowej ratującej piwkiem pijaczka.
Nudy, nudy i jeszcze raz nudy a dodatkowo nawet nic z tego nie wynika. Brak nawet jakiejś wyraźnej pointy. Jedyne co ratuje ten film to bardzo ładne zdjęcia, ciepły klimat oraz autentyczność młodych aktorów.