Szału nie ma. Szkoda czasu. W moim odczuciu film mocno średni, drętwe dialogi i ogólnie
jakiś taki pseudo głęboki. Momentami jednak się śmiałam z niektórych scen np. jak George
zobaczył, że Dustin chodzi z Sally, to rzucił mu poważne spojrzenie (oczekuje się jakiegoś
mocnego tekstu, muzyka się ucisza itp) i mówi "I thought you're cool". I tutaj ryk śmiechu, bo
chociaż sytuacja w cale nie wydaje się być komiczna - okazuje się taka z powodu tej powagi,
wplątania młodzieżowego słowa i ciszy. Nie było to jedyna taka sytuacja, bo pamiętam jeszcze
jak ten jego ojczym się na George'a rzucił, bo ten go zaczął prowokować mówiąc, że nie chodzi
do pracy. No i tu też: sytuacja poważna, niby wszyscy się trzymają na wodzy, a tutaj koleś się
rzuca z pazurami na "syna".
Jak mówiłam: szkoda czasu. Za dużo nierealnych sytuacji.
nie wiem, jakie filmy oglądasz, ale zdecydowana większość tych, która powstała, są nierealne...
nie wszyscy patrzą na świat Twoimi oczami ;) są na świecie osoby, które widzą świat podobnie jak George, uwierz - i, wbrew pozorom, nie są to przeciętne osoby :)