Po filmie zaczalem sie zastanawiac, ile takich polskich Kelly bylo i jest na swiecie. Ja osobiscie spotkalem jedna taka w Manchester, po prostu zgroza, historia niemal jak z tego filmu.
Ale chyba nie odcięła się zupełnie od rodziny jak Kelly w filmie? Tutaj mamy do czynienia z przypadkiem naprawdę ekstremalnym...
Ja byłem w krótkim związku z muzułmanką - ciężko w to uwierzyć - z Ghany. Na serio, to nie jest łatwy kawałek chleba do strawienia. Zero akceptacji ze strony rodziny, dosłownie zero. Chyba musiałbym ją zkellyzować w drugą stronę, żeby to miało jakiekolwiek szanse powodzenia....
Nie jest w to ciezko uwierzyc. W takich sytuacjach mamy doczynienia z akceptacja rodziny w sensie czystoosobistym, co jest najlatwiejsze, pozniej akceptacja ze wzgledow kulturowych, co jest trudniejsze do zlagodzenia, I najgorsze ze wgledow religijnych, co wymaga wiele wiecej wyrzeczen. Szkoda mi tych mulzumanek, ale z drugiej strony jestesmy czasami zatruci tym co nam wpajano w dziecinstwie ze nowe, 'lepsze' zmiany niekoniecznie sa ssczesliwym rozwiazaniem I wymagaja wiecejmniz kompromisu. Polecam Mustang z 2015