Świeżo po seansie w imaxie, głośno jak diabli,na to zawsze można tam liczyć, nie wiem czy nie za bardzo tym razem,aczkolwiek, łatwiej się było wczuć w akcję. :)
A ta gnała od w zasadzie samego początku do końca, nie nudząc nawet na sekundę. Ekipa się spisała, co widać i to już chyba od 4 części , że mają wszystko przemyślane ,może prócz nagłych zmartwychwstań postaci, i jak przyjmie się punkt widzenia osób tworzących szybkich,że o akcję ,bardzo chore akcje tu chodzi, pędzącą na zbity ryj nie ma mowy o nudzie i rozmyślaniu o logice ,nie ten adres. Podobało mi się, że była minimalna ilość ckliwych tekstów (względem np. części 9), Mamoa i akcja, i tak od początku do epickiego końca. Dla mnie rewelacja, szacun za efekty, pomysły i ich realizację. Mocna 8 :)
Ewidentnie sporo osób ma ból dupy o te filmy, ale jeszcze bardziej jest zastanawiające po co je oglądają, i do tego piszą o nich?? To jest dopiero brak logiki i rozumu...