Nie, część 2 nie. Ale równie ujmującą historie, tak.

Liczę na to, że o ile będę mieć dzieci, po obejrzeniu tego filmu będą rozkładać wszędzie kostki cukru z wiadomych względów :)

a mi sie nie podobała idea filmu, bo oni nie pożyczali tylko kradli, a nazywali siebie pozyczalskimi, tak jakby cokolwiek oddawali!poza tym okrutny baba bije butem wronę która wbila sobie głowę w szybe, nie ogladałabym tego filmu z dzieckiem

Jeśli chodzi o scene z wroną to według mnie nie jest to "nieodpowiednie" ponieważ jest to zachowane w stosunkowo żartobliwym klimacie.
Ogólnie jest to jeden z najlepszych anime jakie oglądałem bardzo ciekawa jest perspektywa na świat "pożyczalskich" :)

Ten film nie ma wiele wspolnego z Ghibli - calkowicie sie zgadzam. Ciesze sie, ze sa jeszcze tacy, ktorzy ogladaja filmy szczegolowo, wylapujac wlasnie takie potworki, a nie tylko widza i pozniej stwierdzaja "to najslitswiejszy film jaki w zyciu widzialam/em - nawet lepszy od Harrego Pottera". Mnie osobiscie Karigurashi no Arrietty wrecz odrzuca.

W książce jest pokazane to tak, jakby Pożyczalscy byli też odmienni niejako kulturowo, a tam nie biorą sobie tylko jakichś tam kostek cukru - biorą też np. drgocenny zegarek.
Scena z wroną może i śmieszna, ale okrutna total i jeśli bym miał tłumaczyć jakkolwiek to okrucieństwo to tylko tym, że sam bym się przestraszył, gdyby mi wrona tak szalała w oknie. Poza tym, czynienie okrutnego w gruncie rzeczy fragmentu żartobliwym jest słabe. Odwraca uwagę od tego, co się tam tak naprawdę stało. Poza tym, żałośnie przedstawia wronę jako czarny charakter - po Miyazakim spodziewałbym się mniej schematycznych rozwiązań.

A zakończenie, ktoś napisał - bez pomysłu. Uważam, że jest świetne! Wieńczy ten cały tort goryczy w lukrowym świecie.

A co robią ludzie? czy nie kradną? Codziennie musimy płacić podatkowy haracz rządom i korporacjom za to co tak naprawdę nie należy do nich- dostęp do wody, powietrza, żywności, ziemi.

Lol, wrona oberwała kapciem i od razu "nie oglądałabym tego z dzieckiem". Odradzam w takim razie też Potwory i Spółka, bo Mike'a Wazowskiego w pewnym momencie gryzie w łapę jakiś potwór-dzieciak ze szpiczastymi zębami. No myślałem, że zwymiotuję, co za odrażająca brutalność. Ghibli i Pixar powinni się wstydzić wystawiając dzieci na tak okrutne widoki!

W życiu głupszego komentarza nie czytałam. Tzn, że chyba nic(!) nie oglądasz z dzieckiem. Bo ja łagodniejszego filmu nie widziałam. Czerwonego kapturka dziecku nie czytaj, ani Calineczki, ani Kopciuszka, ani baśni Andersena, ani (uchowaj boże) braci Grimm. I wyrzuć telewizor, bo tam chyba tylko Figu i Migu spełnią twoje oczekiwania. W bajkach zawsze jest szczypta okrucieństwa, od zawsze. W każdej to znajdziesz. Chyba, że jakieś politycznie poprawne bzdety z dzieckiem oglądasz. Ghibli ma to na minimalnym poziomie. Wyłącznie dla podkreślenia kto jest dobry, a kto zły. Jeśli tego nie rozumiesz to przełącz się na TV Trwam. A nie, sorry, w Biblii to dopiero krew się leje... Mam nadzieję, że zakazałaś dziecku do kościoła chodzić, żeby się nie nasłuchało...

Ja oglądałem już wiele serii anime (filmów i seriali). Tajemniczy świat arietty jest zrobiony w sposób bardzo ciekawy, choć niezbyt dokładny. Nie widać w nim dokładnie wyrażanych emocji. Co do tej wrony mogę uznać że jest to najśmieszniejsza scena tego filmu. Poza tym nie mam uwag i polecam na rodzinne oglądanie:
Spirited Away: W krainie bogów. (jest tam mała dawka krwi i czegoś co dzieciom poniżej 7=8 lat może nie wydawać się fajne).
Księżniczka mononoke (tutaj krwi jest dużo jednak film sam w sobie jest świetną opowieścią z nutką horroru).
Makowe wzgórze.
Clannad (film jest równie dobry jak 2 sezony serialu).
The Cat returns lub Howl's moving castle to kolejne 2 filmy które warto obejrzeć.

Oczywiście do mangi czy anime trzeba się przemóc, ale jeśli mógłbym jeszcze w czymś pomóc po prostu piszcie. :)

Film piękny i nastrojowy, mnie osobiście rozczarowała jednak końcówka... Totalnie bez pomysłu.
No i co do idei to zgodzę się z mileną - oni nie pożyczali tylko kradli ;)

Zgadzam się, Osobiście nawet go do Totoro nie porównywałem. Wydał mi się znacznie lepszy.
Ghibli nie robią drugich części, zwłaszcza jeżeli opowieść jest na podstawie książki.

Ciesze się też, że są na tym świecie ludzie, któzy nie zatruwają dzieci współczesnymi mediami. Pozdrawiam. :)

Jest to niezwykle miły, spokojny i zbliżony do natury fillm. Absolutnie ciepło robi się na sercu od pierwszych minut. Natomiast scena z wroną....chłopak chwyta główną bohaterkę w dłonie....i to wyciszenie dzwieków!!! Zamurowało mnie. Takie bajki to rzadkość, szczególnie w naszej części świata....dobrze że są japończycy którzy nie idą drogą disneya czy dreamworks.

Nic dodać, nic ująć