Piękna muzyka, świetne zdjęcia i udana obsada z kilkoma gościnnymi (i międzynarodowymi) epizodami. Różnie oceniano Hoskinsa, często jako nie pasującego do tej roli, ale jak dla mnie wypadł nieźle.
Wlasnie taz mi sie jakos podobal. Wygladal jak prosty czlowiek chcacy sie "przysluzyc dla ludzkosci". No i mu nie wychodzi...
Ależ gdzie tam. Przecież ten człowiek to kanalia. Nikomu się nie chce przysłużyć, z wyjątkiem siebie. Donosi i służy wszystkim. Rosji na anarchistów i socjalistów, policji na Rosję itd. Nie ma żadnych zasad, a całe swoje prawdziwe oblicze skrywa pod maską w miarę przyzwoitego, zaangażowanego w jakąś ideę człowieka. Odnosząc go do bardziej współczesnych ludzi, przypomina mi Lesława M.