Weszłam sobie na forum ciekawa czy ktoś własnie podziela moje zdanie i proszę. Oczywiście po za oceną filmu bo dla mnie był ogólnie głupi i bez żadnych zasad. W tym filmiku istnieje cała masa niespójności i debilizmów po prostu,, że aż nie mogłam sobie darować i to wypisać.

Jak to jest możliwe, że jeden głupi film - coś kompletnie fikcyjnego - zmieniło całą 'teraźniejszość' do tego stopnia, że nikt się nie zna i nie pamięta, a do tego film jest sławny?
Skoro w pierwszej części Ci z teraźniejszości - nie wiem jak im tam - weszli do filmu i nie mogli przestać śpiewać, to czemu Tanner i ta druga jak wyszli z filmu mogli śpiewać? Czy nie powinno zadziałać to w odwrotną stronę i nie powinni móc śpiewać?
Tak cudowne to było jak wszyscy filmowi znikają i każdy drze ryja szybko szybko, po czym rozmawiają sobie a coby było gdyby, śpiewają smutna piosenkę i stoją pod domkiem ratowniczym. Mistrzostwo.

Ja wiem, że to film dla dzieci i młodzieży, ale nie rób z nich aż takich debili.

Strasznie nie podobał mi się ten film :( Spodziewałam się czegoś duzo lepszego. Ale wracając:
1. Podobno poznali się tak, jak było to pokazane w 2 części filmu, więc według mnie może to mieć jakikolwiek sens. W sensie, że zaczęli rozmawiać że "to najbardziej mistrzowy film" - to był główny temat do ich pierwszej rozmowy,a skoro film się zmienił to może i pierwsza rozmowa.
2. To też w sumie logiczne. Najpierw to był film głównie o "wojnie" surferów i tych motocyklistów (?) więc pewnie przyciągał więcej chłopców jako widzów, niż dziewczyn. Później "Leila królowa plaży" to raczej coś dla dziewczyn, przynajmniej tak mi się wydaje.
3. Tu się akurat zgadzam, to nie ma sensu.
4. Tu pewnie chodziło o to, żeby wcisnąć jak najwięcej piosenek, w końcu to film dla dzieci, młodzieży - lubią sobie pośpiewać i próbowali zrobić z tego coś podobnego do High School Muscial :)

HSM jednak jest niezastąpione, no coż :)