ze wszystkimi jego zaletami i wadami.
brakowalo tylko sceny z podzielonym ekranem na pol hehe
Masz rację - choć też De Palma często zgrywał się na całego, a tu cały czas jest bardzo poważnie. Tym niemniej inspiracja tym twórcą jest widoczna - artefaktem są tu kasety, śledztwo prowadzą przypadkowe osoby, mamy niezwykłe zbiegi okoliczności. Depalmowska jest zwłaszcza jedna scena, gdy nasza bohaterka ucieka wśród korytarzy przed goniącym ją podejrzanym, a następnie wpada do sali wykładowej i... okazuje się, że wykład się kończy. Amenabar to pojętny uczeń, błyszczący już w debiucie.