z całą serią schematów gatunku. Młoda ładna dziewczyna trafia do kobiecego więzienia
(oczywiście przypadkowo). Razem z nią ląduje tam jej przeciwniczka, pałająca rządzą zemsty za
powstrzymanie ucieczki po napadzie. W wiezieniu główne role odgrywa jak zwykle wredna
naczelniczka, napalony strażnik wykorzystujący więźniarki (jedna popełnia samobójstwo po
gwałcie) i rządząca tu więźniarka, która przypomina faceta :) (chyba nawet nim jest). Wkrótce
dochodzi do konfliktu na linii więźniarki białe vs czarnoskóre a na koniec do buntu i ucieczki z
więzienia. Raziły mnie sceny walk więźniarek ze strażnikami (uzbrojeni po zęby nie dają im rady).
Jak to w WIP-ach bywa zło zostaje ukarane (strażnik zlinczowany, naczelniczka zastrzelona,
oponentka w dość atrakcyjny sposób zlikwidowana) a niewinni wychodzą na wolność. Tu nie ma
czego ukrywać bo w niemalże każdym filmie tego gatunku tak się dzieje...