Ostatnio ogladałam filmy mniej lub bardzo smutne, bardziej lub mniej ambitne.
Z wielka wiec przyjemnością, dla odmiany, obejrzałam Thora, który jest stricte rozrywką.
Piękna, kolorowa bajka fantasy, gdzie wiadomo, że dobro zwycięży. Ale co tam ;) Jest ładnie, kolorowo. Jest Mroczno ( sceny z Helą) i jest mnóstwo śmiesznych scen i dialogów. Ze są absurdy? No i co z tego. W tego typu filmach, z łatwością je przełykam i proszę o więcej ;)
Cudny przystojniak Hemsworth, jak zwykle idealna w swej „złej „roli Kate.
Piękne zdjęcia, kostiumy. No i mój, idealnie korelujący z tematyka filmy, Thorem i jego młotem, jeden z ulubionych utworów Zeppelinów, Immigrnat Song
Jedynie, do czego mogłaby się przyczepić, to, dlaczego Thorowi ścięto włosy?! To mi się nie podobało ;/
A tak, POLECAM. Oglądajcie i bawcie, bez analizowania każdej sceny, bo od tego mamy filmy Aronofskiego ;)
"Valhalla I am coming!"
Mocne 7
"Piękna, kolorowa bajka fantasy, gdzie wiadomo, że dobro zwycięży." Ten film to cisza przed burzą ;)
"Jedynie, do czego mogłaby się przyczepić, to, dlaczego Thorowi ścięto włosy?! To mi się nie podobało ;/ " Mi taki krótko ścięty Thor dużo bardziej mi się podoba :)
Toz to tak, jakby obciąc włosy Legolasowi, albo i samej Arwenie! profanacja i tyle! ;)
Mam nadzieje, ze w następnej częsci Thor wróci do starego fryzu :)