Lubię od czasu do czasu takie klimaty. Jedno mnie tylko zastanawia, tak samo jak w przypadku "Piątku 13tego" dlaczego skoro ginie dzieciak odradza się w formie dorosłego mężczyzny penera?
Dlatego, że Jason tak naprawdę nie utonął. W jakiś sposób przeżył i dorósł w tej swojej chałupce w lesie. Aż mi go szkoda tak jakoś.
Co do Crowleya, to się nie wypowiem, bo jeszcze nie oglądałam serii o nim.
Dam. ;) Tylko skończę „Jeepers Creepers” i się za to wezmę.
Fajnie, że kogoś interesuje moja opinia. :D