Mam nadzieję, że to nie podpada pod spojler - ale mam wrażenie, że twórcy horrorów traktują postać z The Ring jak Marylę Rodowicz na sylwestrze. Jest w prawie każdym filmie. Fajnie by było wreszcie zobaczyć horror gdzie zjawą jest blondynka albo ruda. Ruda straszy jak szalona - o, to byłby hit.
A co do filmu - wyszło szmirowato. Film jest luźno osadzony w uniwersum Anabelle, ale niestety daleko mu do najbardziej klimatycznych części cyklu. Topielisko- klątwa La Llorony (brawa dla tłumacza) to jeden z tych horrorów tak wybitnie złych, że miejscami można parsknąć śmiechem. Toporne, kopiujące kalki z setek innych filmów, drewniane aktorstwo i oczywiście wspomniana wcześniej pani z The Ring jako główny potwór.