Ogólnie film słaby, ale duuużo lepszy od części 4, która była po prostu kiepską kontynuacją pierwszych trzech "Trancersów" (w mojej ocenie - udanych). Właściwie część 5 to rozwinięcie czwórki. Podejrzewam, że oba filmy powstawały w tym samym czasie. Najpierw nagrywano część 4, ale że film się wydłużał i nakręcono więcej materiału to rozdzielono to na dwa oddzielne filmy. Zwłaszcza, że część 5 trwa jedynie 73 minuty, a na początku kilka minut to zlepek scen retrospekcji z części 4. Jednak wreszcie dzieje się tu coś, co jest godne uwagi. No i wreszcie jakieś ciekawe zakończenie, bo myślałem już, że Jack Deth na zawsze zostanie w tym średniowieczu z tą "bandą szczurów". Jeśli chodzi o aktorów to zagrała tu dokładnie ta sama ekipa co w czwórce. Z głównych postaci pozostał jak wiadomo - Jack Deth grany przez Tima Thomersona oraz Harris grany przez Stephena Machta.
Ogólnie jest to dużo lepszy film od części 4, ale mimo to nadal ustępuje bardzo dobrym częściom 1-3. Największą bolączką części 4 i 5 jest to, że przypominają one tandetne seriale typu "Nowe przygody Robin Hooda" albo "Mroczny rycerz". Czyli sceneria niby średniowieczna, lasy, jakieś ruiny zamków i aktorzy poprzebierani w stroje jak w teatrze. No kurde!
Jednak już się boję co będzie jak niedługo sięgnę po ostatnią jak dotychczas część 6, w której chyba fabuła będzie już zupełnie pokręcona i bez żadnych aktorów z części poprzednich. No, ale i tak obejrzę. A część 5 oceniam na 5/10.