Film zapowiada sie naprawde ciekawie. Na poczatku mamy sielankę, jest spokojnie, az tu nagle akcja gwałtownie nabiera tempa. Do tego momentu myślałem, że film bedzie naprawde dobry, niestety pół godziny pozniej sie pomyliłem. Rezyserowi zabrakło chyba pomysłu na dobre wykończenie, a szkoda, bo film miał potencjał.
p.s tak wiem, ze nie było jeszcze premiery, ale film jest w juz w sieci
Jeden ze strażników granicznych (Benjamin) pracuje dla mafii, przepuszczał co jakis czas samochody z ładunkiem koki na granicy meksyk i USA. Niestety pewnego razu numer sie nie udał i auto zostało zatrzymane przez jego kumpla. Powstała mała strzelanina, a po chwili Ben bierze kumpli jako zakładników i próbuje dostarczyc koke handlarzom. Do tego momentu jest jeszcze ok, ale pozniej zaczyna sie festiwal bzdury, a scenarzysta chyba zaczał ćpać, albo mu sie koka skończyła i stracił wenę. Nie polecam.