Jak to w końcu było? Jechał on z żoną i córką czy nie? Sugerując się ranami na jego twarzy można dojść do wniosku, że to z powodu upadku do dolu, kiedy chciał ratować córkę. Jeśli tak, to gdzie się podziały ciała? Z kolei jak to były urojenia jego umysłu, to skąd te rany na twarzy?
Wyjaśniam.
Jechał z żoną i córką. Do momentu upadku (pies, rzut kamieniem, próba złapania Peri i zranienie Raya podczas upadku) wszystkie wydarzenia były prawdziwe. Z tą różnicą, że Peri tego upadku nie przeżyła. Kiedy Joanne zobaczyła co się stało, wpadła w histerię. Ray ją odepchnął, a ona niefortunnie upadła nabijając się głową wprost wystający z ziemi metalowy pręt i też zmarła. Od tego momentu wszystkie dalsze wydarzenia są już fałszywą rzeczywistością, którą stworzył umysł Raya, by chronić się przed cierpieniem (cytat z ostatnich minut filmu). Tak więc rany na jego twarzy były prawdziwe i pochodziły z upadku w wyniku próby ratowania Peri.
Ciała przez cały czas ukryte były w samochodzie. I tu jest chyba mały błąd w filmie, bo najpierw pokazane jest, jak Ray wkłada żonę i córkę do bagażnika, a w kolejnym ujęciu ciała leżą na tylnym siedzeniu.