Dużo było nierealnych, naciąganych scen.. Mimo wszystko, oglądałem w skupieniu i wczułem się w sytuację, że takie wydarzenia gdzieś mogłyby mieć miejsce. Żona głównego bohatera dobrze zagrała jędzowatą kobietę, która za dużo wymaga od męża. Można śmiało obejrzeć.
W którym momencie żona była jędzowata?
W rozmowie z mężem nawet nie podnosiła jakoś bardzo głosu
Nie wiem, całościowo chyba. Miałem wrażenie, że nie specjalnie się dogadują. On np. chce zaśpiewać coś dziecku, ona krytykuje. On jedzie przepisowo, jej to nie pasuje. Było kilka momentów.. nawet później bał się przyznać, że nie kupił baterii, bo nie miał tyle gotówki. Chociaż zamiast tej kawy, mógł kupić baterie..
On nie kupił baterii, bo zamiast nich wybrał alkohol... A żona nie była jędzowata, chciała tylko by mąż zaczął być bardziej obecny w życiu jej i córki, by przestał być taki wycofany. Ona się wszystkim zajmowała i miała żal do męża, że jej nie wspiera, że w ogóle nie rozmawiają. I ona pierwsza w aucie zaproponowała córce zabawę, a facet się wtrącił, że jego zabawa w śpiewanie będzie lepsza, tutaj on raczej trochę zachował się niegrzecznie według mnie.