Totalnie niekonsekwentny, nie pokazuje w jaki sposób Flor zyskała sympatię rodziny, bowiem poza przerobieniem ubrań córki nigdy nie widać by wykonywała jakąkolwiek pracę, czymkolwiek się zajmowała. Jak też możliwe, by po 6 latach nie umiała powiedzieć ani słowa po angielsku? Dramat. Też kwestie Sandlera strasznie słabe (w ogóle za mało go), krzyczy w samochodzie zły na żonę jak dopiero ja poznał. W ogóle za dużo tej jego żony wariatki, babcia niby mądra, ale te sceny z jej udziałem jakieś sztuczne. Wątek restauracji w ogóle nic nie wnosi. Generalnie film fatalny, nie dziwna że to była taka box office'owa klapa.