Dla mnie genialna gra Żabczyńskiego,chociaż fabuła trochę naiwna i w pewnych momentach zadziwiająco spłycona-dziwne zachowanie matki która twierdzi ,że do poprzedniego syna przyzwyczaiła się /ale nie pokochała/i właściwie wypędza go z domu z niczym ,a on tuż po ślubie z młodą żoną na utrzymaniu ma odnaleźć się w świecie bez nazwiska /być może gdy stracił nazwisko,dom,rodzinę,majątek- stracił i wpływowych przyjaciół/No i ta Kasia ,która wyszła za niego za mąż dla jego pieniędzy ,choć go nie kochała bo kochała Maćka, no ale gdy był rządcą nie pomyślała nawet o małżeństwie z nim,może zamysł reżysera był inny ale tak to wygląda a Żabczyński wygrał swoją kreacją rację dla Goga
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. Też zdziwiła mnie postawa matki, i żony za to nie da się ukryć, że Żabczyński fenomenalny. Kilka razy cofałam film by zobaczyć ponownie daną kwestię. Wybitnych mieliśmy aktorów, no i ten język piękny, kulturalny, na poziomie. Oczywiście że film z dzisiejszego punktu widzenia naiwny przez co trudno go oceniać ale jakby nie było rewelacja.