Bardzo śliczna historia... takich filmów potrzeba jak najwięcej w Bollywood. Naprawdę piękny, na początku jest to przyjemna komedia romantyczna, a później to wzruszający dramat... cały czas płakałam na drugiej części filmu. Świetne kreacje Ajaya i Kajol. Kto nie oglądał, polecam... naprawdę warto!!!
Dokładnie. Pierwsza część wydaje się raczej zwyczajną komedią romantyczną, ale druga...a na końcu aż płakać się chce... I ta melodia tytułowa 'U, me aur hum' śliczna...
całkowicie się zgadzam; myślałam że będzie to lekki i przyjemny film, a od połowy filmu miałam łzy w oczach i do końca nie wiedziałam co będzie dalej; szczerze: nie przypuszczałam że Kajol potrafi tak grać, oboje zagrali bardzo dobrze i przy okazji tworzą wspaniałą parę. naprawdę polecam!
Niesamowity, jestem świeżo po seansie. Jeju, podczas pierwszej połowy nie spodziewałam się niczego innego, jak słodkiej i miłej dla oka historyjki romantycznej. Oglądało się super, aż tu nagle w 2 części pojawił się wątek, który całkowicie doprowadził mnie do łez.. Kolejny film, po którym mogę z pewnością stwierdzić, że Kajol jest fantastyczną aktorką.Ajaya nie chcę zbytnio oceniać, gdyż jest to pierwsza produkcja, jaką miałam okazję zobaczyć z jego udziałem, jednak w tej roli sprawdził się znakomicie, jestem ciekawa jak poradził sobie w innych filmach. W każdym razie "u me aur hum" polecam z całego serca, coś pięknego.
Nie jest to pusta opowieść bez jakiegokolwiek przesłania, ale można brać przykład z głównych bohaterów..Dwoje ludzi nie kochali się tylko wtedy, kiedy wszystko układało się po ich myśli, ale również gdy przyszedł czas na smutek, rozczarowania, chorobę.. Pomimo tego wszystkiego, oni nadal tak przepełnieni byli miłością do siebie, coś wspaniałego.. Gdyby tak było w realnym świecie, ach.. Nadal wierzę. : )
Polecam, naprawdę warto
kocham ten film, jest tak wzruszający !! Myślę ze jeszcze nie raz wróce do niego, aby obejrzeć niesamowitą historię Piyi i Ajay'a ! Polecam !!
nie mam już co powiedzieć bo wszystko chyba już powiedzieliście:) ale do tego filmu zachęcam wszystkich:) nie pożałujecie jak oglądniecie napewno:) na początku myślałem że to będzie o jego synu o tej dziewczynie nie sądziłem że to będzie taka piekna historia tak pokazana i nie wiem dlaczego koniec filmu i po ostatnich słowach ayaya i piyi przeszła mnie gęsia skurka gdy powiedzieli cytuję Ayay spędził obietnicę??zabrał ją w reis?? a zaufa pani nieznajomemu?? czasami rozpoznaje tego nieznajomego:) wiem że to nie tak jakoś ale po tych słowach mam gęsią skurkę i łeska mi sie kręci w oku ale trzeba to oglądnąć żeby to poczuć:)