Ale ludziki mimo wszystko latały w powietrzu , choć to było podyktowane taktyką zabójców i miało pozory autentyczności . Oglądało się całkiem ciekawie , spośród wielu filmów " historycznych " zrealizowanych w Chinach , ten wyróżnia się tym , że nie próbuje widza ogłupić mitologią - czyli tą bajkowością , zwłaszcza że bywa ona nadużywana ...

Zgadzam się. Wreszcie jakiś (niezbyt wybujały) realizm historyczny i ślad idei. Władca utopijnie "walczący o pokój", wyalienowany i szukający prawdziwego uczucia kobiety. Jak na Chiny propaganda całkiem znośna. Trochę poniżej Makbeta pod względem fabuły (może za 400 lat też się poprawią ;-) ) ale za to nieco więcej akcji. Pomysłowe zbliżenia kamery i tradycyjna już dla chińskiego kina poetyka obrazu. Nawet udało mi się rozróżniać bohaterów filmu (aktorzy wystarczająco charakterystyczni dla europejskiego oka).

I oto chodzi w Chińskich filmach dzięki takim aspektom są wyjątkowe,robione są z wielkim rozmachem po takich filmach można się spodziewać,ciekawej historii,pięknej scenografii oraz niepowtarzalnych kostiumach oraz niebywałej dbałości o detale.Kino azjatyckie jest nie dla każdego za sprawą latających ludzi itd ale mi się akurat to podoba takie akcje tylko w chinach,film niezły ale brakowało mi tutaj tego czegoś co by sprawiło że film ogląda się z zapartym tchem.

Zaginionu wojownik tez jest troche o Cao Cao?? Czy mi soe wydaje