Dziewczyna imieniem Dawn (słynna miss Bundy), wraz z nastoletnim przyjacielem, będzie musiała stawić czoła maniakalnemu glinie-mordercy, który będzie deptał jej po piętach. Dawn jest uliczną mewką, która specjalizuje się w robótkach "ustno-ręcznych", pewnego dnia podczas swej pracy natrafia jednak na agresywnego kolesia, który próbuje ją zabić. Dziewczynie udaje się zbiec (w chwili trwogi poznaje też chłopaka imieniem Sy), nie wie jednak, że gliniarz-psychol jej nie odpuści...
Połączenie dramatu i thrillera z pierwszorzędnym klimatem lat 90 oraz miłym ozdobnikiem w postaci Christiny Applegate. Sama historia oraz jej sklecenie jest średnie na jeża. Film nie oferuje żadnych fajerwerków, całość jest raczej kliszowa i ciut połatana. Postać psycho-gliny jest przerysowana tak, że aż braknie kredek. Tleniony blondyn wbijający się w kurtkę z napisem "dance fever", który uwielbia smak krwi i spuszcza się w gacie zadając sam sobie ból. Do tego oczywiście nienawidzi kobiet i sam konstruuje sobie broń. Niby dużo się dzieje, ale trochę trąci tu nudą. Christina w dużym stopniu ratuje całość, bez niej film nie byłby wart funta kłaków.