To ciekawy pomysł, kiedy niewielka korekta mało znaczącego wydarzenia z przeszłości ma
poważne skutki w przyszłości.
Choć pomysł że bomby atomowe spadły na Niemcy nie na Japonię, która w innej rzeczywistości
była aliantem, wydaje się delikatnie mówiąc naciągany. Wojna została by zakończona środkami
konwencjonalnymi i to być może nawet szybciej, gdyż wojska które w naszej rzeczywistości były
zaangażowane w wojnie na Pacyfiku, mogły by zostać użyte w Europie. No i oczywiście w walkach
wzięli by udział żołnierze Japońscy. Z taką siłą połączone wojska Niemiec i Włoch nie miały by
szans.