Film jest naprawdę bardzo dobry, ale żeby go zrozumieć trzeba, znać dość dobrze historie Korei, ich relacje z Japonią, w tym konflikt który rozpoczął się już XVI w. Oraz samą mentalność i tożsamość narodową, dla zwykłego Kowalskiego ten film jest praktycznie nie zrozumiały.
Gdyby to przenieść na nasze realia, to w naszym wydaniu ta historia wyglądają by tak że Polacy cofają się w czasie do wojny polsko-bolszewickiej, pomagają Piłsudskiemu podbić i przyłączyć Rosję do II RP. W 2009 jednak grupka Rosjan z Rosyjskiej Narodowo Wyzwoleńczej Armii, atakuje muzeum Narodowe w Krakowie by wykraść pewnie zabytek.