Polecam Tobie Odległy Ląd z 1981, z Seanem Connerym w roli głównej. To taki kryminał w konwencji SF, rzecz dzieje się na jednym z księżyców Jowisza. Fajnie się ogląda, ciekawa zagadka do wyjaśnienia, sam on Sean :) Ale faktycznie, mało jest filmów o takiej tematyce.

SF a Fantasy. Zdaje się że Twój rozmówca mówił jednak o innym gatunku.

Wiem o tym. Ale też Dudenzz pisze co następuje: "kryminał fantastyczny"... Kryminałem fantastycznym jest cykl o Eberhardzie Mocku - czyta się fantastycznie - jeśli masz poczucie humoru to skumasz...
A ja z kolei piszę: "to taki kryminał w konwencji SF"... Nie mogę polecić tak przy okazji?

Możesz, kim że ja jestem aby Ci zabronić :-P
Natomiast w kontekście tego co pisał można było polecić też coś rzeczywiście fantasy z wątkiem kryminalnym.
Owszem świetnie się czyta Krajewskiego. Szkoda że brak ekranizacji. To rewelacyjne materiały na rewelacyjny film. Ale kto miałby zagrać Mock'a?

Luzik ;)
A Mocka mógłby zagrać sam Krajewski. Chociaż nie, bardziej pasowałby mi na Edwarda "Łyssego" Popielskiego ;) A tak na poważnie: może Gajos?
.
A tak wracając do sedna: sam osobiście Vidocqa nie zaliczałbym do "fantasy"... Do kryminału z wątkami szeroko rozumianej fantastyki już owszem... Drobny szczegół ale różnica zasadnicza... Fantasy to pewna konwencja i mimo wszystko dość zamknięty formalnie świat, Nie za bardzo mi pasuje akurat ta dziedzina fantastyki do tego filmu...

Zamykanie dusz w szkle ... niewiele widzę związku z SF na przykład. Co rozumiesz przez "szeroko rozumianą fantastykę" bo dla mnie ewidentnie są tu elementy Fantasy , całość fabuły nie musi być wg formalnie zamkniętego świata fantasy. Filmy bywają eklektyczne.

ps. świetny pisarz nie musi być świetnym aktorem, chociaż głos ma ciekawy . Gajos? Może tak, ale z 10 lat wcześniej.

W ekranizacji np Festung Breslau Gajos mógłby być ;) A Krajewski wygląd ma dobry, psujący do swoich bohaterów ;) Ja sobie żartuję oczywiście!
.
Sedno:
Dlatego mówię o "szeroko itd" ze względu na ten eklektyzm. O "zamykaniu dusz w szkle" pisał także Lem, który raczej pisarzem fantasy nie był...
Ja nie mówię, że to film w CAŁOŚCI fantasy, SF czy jakikolwiek inny gatunek fantastyki. Mówię tylko o elementach...
Podobne pomysły jak z tym zamykaniem dusz istnieją w wielu, z pozoru skrajnie różnych gatunkach fantastyki. Jako, ze więcej jest książek niż filmów, nie będę tutaj elaboratu pisał, bo to nie to forum... Powiem tylko tyle, że np. "Final Fantasy", mimo że ma fantasy w tytule, to raczej hard SF, tylko w niezwykłej japońskiej wersji. Są tam fantomy porywające dusze ludzkie, a jednak jest to czyste science fiction... Podobnie "Akira"... Fantasy, jako gatunek kojarzony jest z wszelkimi mutacjami howardowsko-tolkienowskimi, czyli magia, miecz, elfy, czarodzieje i skarby. Takie rozumienie wyewoluowało przez wiele lat i o to mi chodziło...
A fantastyka szeroko rozumiana, to Alien, StarWars, Predator, Shrek i Kopciuszek w jednym...

Ok.