Chciałbym zwrócić uwagę na rolę Roda Steigera w tym filmie. W filmie tym gra szefa policji ze stanu Missisipi Billa Gillespie. Jest to rasista nie tylko z przekonania ale z natury nawet. Jest zmuszony jednakże do współpracy z agentem FBI - "czarnym" granym przez Sidneya Poitier. Świetnie zagrana rola przez Steigera, który oprócz swych antypatii do czarnego musi dostrzec jedną zasadniczą rzecz. Jego fachowość jako policjanta. Musi zacząć myśleć i w konsekwencji stanąć po stronie "czarnego" w sporze z białym potetntatem. Rola ta dała Steigerowi Oskara.
No tak ...
Kontynuacją tej ciekawostki może być fakt, że Sidney Poitier zagrał wcale nie gorzej (jak nie lepiej!) i nie dostał nawet nominacji. Morał mozna sobie samemu dośpiewać.
Stanął po stronie czarnego bo był gejem i rozumiał brak tolerancji wychował się całe życie na tej pipidówie i wiedział jak jest powiedział"całe życie jestem sam nie mam dzieci ,żony czuje się samotny"pił burbona i zadał pytanie czarnemu czy miał żonę czy ma dzieci i czy kiedyś chciał mieć żonę.....można było dostrzec w czym tkwił problem...